Klasycznie już wrzuciłem trochę zdjęć z Mediolanu na Grey. Wszystko oczywiście tylko i wyłącznie w odcieniach szarości! Zapraszam do oglądania:
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, pierdupierdu, wyprawy tagi: mediolan, x100s
Czwartek. Dziś wracamy do Warszawy. Cieszy mnie to, bo Mediolan nie jest raczej miastem dla mnie. Czuję się zmęczony tym miastem, poirytowany, momentami mocno zniesmaczony… Nie chcę już tu wracać. Spakowani zostawiamy plecaki na dworcu kolejowym i ruszamy na ostatni spacer. Najpierw, mając fajne światło (w końcu mocne słońce i błękitne niebo!), spacerujemy po prostu po ulicach miasta.
Ten mężczyzna stał tak i chciał złapać taksówkę. Nie udało mu się, więc przeszedł zrezygnowany na drugą stronę. Przypominał mi bohaterów z włoskich filmów kryminalnych z lat 90 – prokurator walczący z Neapolitańską mafią.
Tak, pojechaliśmy zobaczyć cmentarz. Nie dlatego, że lubimy cmentarze, ale dlatego, że jest to cmentarz wyjątkowy. Ogromny, pełen wielkich grobowców, często wręcz przepełnionych kiczem, umiejscowionych pomiędzy grobowcami zabytkowymi, pięknie zaprojektowanymi… Cimitero Monumentale di Milano to miejsce pochówku wielu znanych Włochów i Mediolańczyków, osób zasłużonych dla kraju, różnego wyznania (część centralna to katolicy, część prawa to Żydzi, część lewa to ateiści).
Panuje przeogromny upał, a my spacerujemy pomiędzy tymi monumentalnymi grobowcami. Jesteśmy na tym olbrzymim cmentarzu chyba sami, nie licząc kilku porządkowych, sprzątających wybrane grobowce. Ćwierkające ptaki, cisza, kojące cienie… Klimat tego miejsca w taki dzień jest niesamowity, to muszę przyznać. Spacerujemy z 3 godziny.
Samolot mamy o 21, oczywiście opóźniony. Cały ten wyjazd do Mediolanu jest dziwny. Cieszę się, że wracam do domu. We wrześniu czeka nas wspaniała Albania, nie mogę się już jej doczekać!
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: mediolan, włochy, x100s
mediolan, dzień 3: milano centrale
Milano Centrale – największy dworzec kolejowy Mediolanu i jeden z największych w Europie. Obsługuje około 330 tys. pasażerów dziennie. Został oficjalnie otwarty w 1931 roku w celu zastąpienia starego dworca, który stał przy Piazza della Repubblica i był niewystarczający z powodu zwiększonego ruchu kolejowego.
Projekt z 1912 roku Ulisse Stacchini był wzorowany na Union Station w Waszyngtonie. Fasada ma 200 metrów szerokości, 72 m wysokości i była rekordowa na ówczesne czasy kiedy to została zbudowana. Za fasadą, biegnie równolegle „Galleria delle Carrozze”. Stacja nie ma określonego stylu architektonicznego, ale jest to mieszanka różnych stylów, w tym secesji i Art déco, ale nie tylko. Czasami styl ten definiowany jest jako assyryjsko-mediolański. Wielkie przestrzenie publiczne stacji (hala peronowa, hala główna) przypominają monumentalną rzymską architekturę, pomimo wyraźnych monumentalności są wykonane ekonomicznie: szczyty ścian są dekorowane betonem, który naśladuje okładziny marmurowe w dolnej części.
Dworzec jest zawsze pełen ludzi oraz sklepów. Jednak jeżeli będziecie w Mediolanie to wpiszcie sobie to miejsce jako punkt, który musicie zobaczyć. Tuż obok znajduje się metro, więc bardzo łatwo tu dojechać z różnych rejonów miasta.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: budynki, mediolan, włochy, x100s
Dzielnica finansowa Mediolanu dobrze wyglądała jedynie na zdjęciach w internecie. Na żywo nie robi to już wrażenia. Upał jak cholera, ale trochę tu spacerujemy. Plus jest taki, że jest tu zadziwiająco mało osób. Z daleka widzimy już Bosco Verticale – cel naszego przyjechania tu metrem.
Bosco Verticale (Pionowy las) to para mieszkalnych wieżowców w dzielnicy Porta Nuova, znajdujących się między ulicami: Via Gaetano de Castillia i Via Federico Confalonieri, w pobliżu stacji kolejowej Milano Porta Garibaldi. Wieżowce mają wysokość, odpowiednio: 111 metrów i 76 metrów. Rośnie na nich ponad 900 drzew (odpowiednio 550 na pierwszej i 350 na drugiej wieży) na powierzchni 8900 metrów kwadratowych specjalnych balkonów, tarasów i dachów.
Wyglądają fajnie. Można odpocząć na trawie, napić się obok kawy i popatrzeć na te pełne zieleni konstrukcje. Bardzo fajne miejsce, może również nie robiące takiego wrażenia jak na zdjęciach w internecie, ale tu jest o wiele fajniej, niż w biznesowej dzielnicy Mediolanu. Polecam.
Arco della Pace (Łuk Pokoju) to łuk triumfalny, znajdujący się niedaleko Castello Sforzesco w Mediolanie. Jego budowę rozpoczęto w 1807 r., kiedy miasto znajdowało się pod rządami Napoleona. Wyznacza miejsce, gdzie znajdowała się brama i z którego przez Alpy prowadziła droga z Mediolanu do Paryża. Dawna brama była częścią rzymskich murów Mediolanu. Wówczas nosiła nazwę Porta Giovia (Brama Jowisza). W średniowieczu została przeniesiona na północ, w miejsce, które jest obecnie zajmowane przez Zamkek Sforzów. Na łuku znajdują się sceny przedstawiające kilka ważnych wydarzeń z historii Mediolanu. Ma on 25 m wysokości i 24 m szerokości. Zdobią go płaskorzeźby, rzeźby i kolumny korynckie. Są one wykonane z różnych materiałów, w tym z marmuru, brązu czy drewna. 8 czerwca 1859 roku tutaj właśnie odbył się triumfalny wjazd do miasta Napoleona III i Wiktora Emanuela II.
Miejsce bardzo fajne, niestety my przyszliśmy tu dość późno, przez co nie było tego efektu „wow”, który robi tu podobno zachodzące słońce. No trudno. Pomijam już fakt, że ponownie natrafiliśmy na rzecz w remoncie:) Na placu przed Łukiem ludzie ćwiczą, tańczą, bawią się… Za łukiem są restauracje, gdzie wieczorami jest bardzo dużo osób. No i jeżdżą tędy stare, zabytkowe tramwaje (przejazd jednym z takich tramwajem nagrałem, więc znajdzie się wkrótce w kolejnym odcinku z Mediolanu).
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: budynki, mediolan, włochy, x100s
O tym, jak dolecieliśmy do Mediolanu, mówię w filmiku dostępnym na Youtube. Tu napiszę tylko, że była to przeprawa okupiona opóźnieniami, czekaniem, gryzącymi komarami i strasznym lotniskiem w Modlinie, z którego naprawdę nie chciałbym więcej już latać (a będę musiał jeszcze we wrześniu…). W Mediolanie byliśmy po 4 nad ranem, zamiast o północy. Pierwsze skojarzenie? Śmierdzący moczem tramwaj, który przyjechał gdzieś przed 5 rano. Nim dostaliśmy się do naszego mieszkania. No ale luz, co było to było.
Poniższy budynek to pierwsze zdjęcie, jakie zrobiłem we wtorek rano aparatem. Tak będzie mi się kojarzył właśnie Mediolan. Pierwszym naszym celem jest Katedra Narodzin św. Marii. To nie tak, że pojechaliśmy tam dla obiektów sakralnych, po prostu chcemy wejść na jej dach, z którego jest podobno bardzo fajny widok. A przy okazji zobaczymy jej wnętrza.
Bilet mamy zakupiony w jakimś serwisie internetowym, więc idziemy z kartką do kas biletowych i możemy zwiedzać. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, aby mieć zakryte ramiona i kolana. Inaczej nie wejdziecie. Gotycka marmurowa katedra, jedna z najbardziej znanych budowli we Włoszech i w Europie, należy do największych kościołów na świecie.
Na miejscu obecnej katedry znajdowała się wczesnochrześcijańska katedra Santa Maria Maggiore i nieco większa bazylika rzymska wyświęcona później na kościół św. Tekli. Obie budowle pochodziły z wieku IV, były wielokrotnie burzone i ze zmianami odbudowywane. Budowę obecnej świątyni rozpoczął w 1386 książę Gian Galeazzo Visconti. Zakończona została w epoce Napoleona. Katedra została wyświęcona w 1572 przez kardynała i arcybiskupa Mediolanu Karola Boromeusza. 26 maja 1805 roku Napoleon został tutaj koronowany na króla Włoch.
Dach daje radę Dostać się na niego można na dwa sposoby: pierwszy to winda, drugi to schody. Do windy są zawsze ogromne kolejki, do schodów nie. Wbrew pozorom, tych drugich nie ma tak sporo. My wybraliśmy właśnie je. A na górze? 40 stopni w cieniu, i część dachu w remoncie. No ale luz, dobra.
Tuż obok katedry na Piazza del Duomo, znajduje się drugie bardzo znane miejsce w Mediolanie. To… Galeria Wiktora Emanuela II. Jest jedną z największych atrakcji Mediolanu. Warto wybrać się do niej nie tylko na zakupy (jeżeli macie worki euro), ale również dla jej wspaniałego gmachu i wystróju wnętrz. Prada, Gucci, Louis Vuitton… W każdym sklepie otworzą Wam drzwi, poczęstują wodą, a na wyjściu podziękują. Tak, również wtedy, gdy przyjdziecie tylko popodziwiać wnętrza i piekielnie drogie produkty.
Dla nas to był bardzo intensywny dzień, również ze względu na małą ilość snu. Ale znaleźliśmy sobie na jego koniec miejsce, w którym nie było tłumów (a o takie w Mediolanie naprawdę ciężko). I tam w końcu sobie odpoczęliśmy.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: mediolan, włochy, x100s
Nie no, Włochy nie są raczej moim wymarzonym kierunkiem do podróżowania – zdecydowanie bardziej wolę surowe klimaty wschodu (i im podobne). Jednak od czasu do czasu warto wybrać się i w przeciwnym kierunku… Tak więc czas na Mediolan. Wyjazd krótki, ale mam nadzieję, że intensywny. Oczywiście zabieram również GoPro, więc klasycznie już będzie również materiał wideo.
W międzyczasie zapraszam na:
instagram.com/emefef
Tam na bieżąco będę starał się wrzucać zdjęcia z wyprawy. Wszystko oczywiście w miarę dostępności internetu, a z tym niestety nie wiem jak tam jest. Trzymajcie kciuki!
* * *
Jeżeli macie chwilę, to zapraszam na Youtube.
Tam znajdziecie kilka filmików z moich poprzednich wyjazdów:
youtube.com/dawidmarkoff
skomentuj →
kategoria: pierdupierdu, wyprawy tagi: czas na, mediolan, włochy
menu
o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko
najnowsze wpisy
- nowa strona
- warszawa, włochy i ponownie warszawa
- calibrite display 123
- najdłuższe podsumowanie: obrony w af
- najdłuższe podsumowanie ever 2
- najdłuższe podsumowanie ever 1
- vlogująca kasia
- szmul jewson – największy dupek w lidze
- konkurs 'waste not, snap a lot’
- stylowo
- wrześniowo
- busted!
- ludzie displate
- kolejny plan zdjęciowy
- biały miś
- displate, backstage
- julia łukiewska
- dobra sesja beauty
- obrona dyplomowa kasi
- turcja: antalya
- bośnia i hercegowina: sarajewo na koniec
- bośnia i hercegowina: banja luka
- bośnia i hercegowina: wodospady kravica
- bośnia i hercegowina: mostar z drona
- bośnia i hercegowina: mostar
kategorie
- abstrakcje
analogowo
backstage
chłopaki
cinemagraph
cyfrowo
dziewczyny
kulinarne
miejsca
mobilnie
osobowości
panoramy
pierdupierdu
polaroid
poradnik
portfolio
przedmioty
publikacje
różne
wydarzenia
wyprawy
archiwum bloga
moje rzeczy
portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
9szmul
pogadajmy podcast
Spełniłem swoje największe marzenie i nagrałem album muzyczny. Następnie znalazłem wytwórnię muzyczną i wydałem go na największych serwisach z muzyką! Sprawdź stronę albumu:
Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:
Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:
Piekielnie upalna Turcja, ale bardzo fajna. Trochę zdjęć i trzy filmy na Youtube! Zobacz→
Bardzo doświadczone Sarajewo, jeszcze bardziej doświadczony Mostar i serbska Banja Luka. Zakochałem się w Bośni! Zobacz→
Bardzo fajna sesja studyjna z Julią Łukiewską. Tak jak lubię! Zobacz→
Globalna sesja zdjęciowa dla XIAOMI! Producentem OnlyOnly, agencją odpowiedzialną za całość GONG. Ogromna duma! Zobacz→
Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→
Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→
Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→
KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→
Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→
Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→
Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→
Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→
Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→
Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→
Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→
Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→
Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→
Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→
© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone