yugo

pałac

zatrute źródło

zaobserwowane

Miasto, jeden wielki organizm. Przedziwny ze względu na swój rozmiar. Komunikowanie się nieznanych sobie osób, które nigdy się ze sobą nie widziały… I pozostałości po kimś tajemniczym, kto zostawił to coś na słupku przy ulicy. A może przywędrowało to tu samo? Z drugiego krańca miasta? Zagadka.

legia, pkin, służew, kurczaki u asi, beton, telewizja, dinozaur, mokotów i polskie morze

Nieszczęsny mecz Legii z Górnikiem. Ostatni raz Łazienkowskiej byłem 8 marca. Potem ten cały lockdown i w końcu teraz, we wrześniu, z radością pobiegliśmy z Robertem na mecz. I Legia go wtopiła 1-3 grając taki piach, że głowa mała. Ale licząc, że się zrehabilitują za tydzień, kupiliśmy bilety na kolejny mecz… który następnie odwołano (bo się legioniści zmęczyli grą w pucharach). Żenada.

Winda w PKiN zawsze spoko. Potem Służew na starych śmieciach, gdzie z Justyną, Pauliną i Tosią porzucaliśmy… samolotem ze styropianu. Wiem, wiem. Kurczakowa sesja zdjęciowa u Asiu w studio oraz cudowny, warszawski beton, który uwielbiam. Vlogowanie w lesie Kabackim, a wieczorem Justynka w Polsat Caffe. Farma dyń oraz dinozaury przed PKiN!

Na koniec jeszcze kilka zdjęć znad polskiego morza. Nagrałem o tym vloga oraz było tu wiele zdjęć z samego aparatu, ale zrobiłem też kilka samym telefonem. Zwłaszcza w Muzeum Figur Woskowych we Władysławowie, bo tam jedynie nagrywałem GoPro (aparatu nawet nie zabrałem ze względu na lejący deszcz). Ale już rozpisywać się nie będę, bo sporo się o tym nagadałem we vlogu.

pan skwarek

po prostu ze środy

W zasadzie to ja bym najchętniej nie zdejmował z aparatu tej systemowej trzydziestkipiątki! FE 35mm F/1.8 od Sony pod pełną klatkę to obiektyw prawie idealny. Gdyby nie to lekkie winietowanie (które chyba przeszkadza tylko przy wideo) to byłoby 100/100 jeżeli chodzi o moją ocenę tego obiektywu. Lekki, kompaktowy, ostry jak żyleta, celny niesamowicie, jasny…

W jednym z vlogów opowiadałem, że przez chwilę zastanawiałem się nad 16-35mm f/4. Pomimo tych 16 milimetrów, które nie ukrywam że by się przydały czasami (zwłaszcza przy nagrywaniu), to jednak cieszę się, że kupiłem stałkę. Fajnie też się stało, że akurat w momencie w którym szukałem podstawowego obiektywu do A7III, Sony wypuściło 35mm.

Złapałem się również na tym, że przestałem chodzić z X100S! Ta 35 w połączeniu z A7III jest na tyle kompaktowa, że nie potrzebuję już zabierać Fuji. Oczywiście nie oznacza to, że o nim zapomniałem. Minie koronawirus to przyda się na kolejne wschodnie wyjazdy z Robertem. W takich miejscach jednak wciąż ma przewagę ze względu na wciąż mniejsze rozmiary oraz ten naleśnikowy obiektyw.