10: z góry

Robiliśmy wtedy takie bieliźniane zdjęcia. Z tego co pamięta, nie wyszły chyba najlepiej. Ale wyszły te zrobione na boku, tak podczas przebierania, wybierania pozy na podłodze… Zawsze chciałem mieć zdjęcie, jak to pierwsze.

10: słuchawki

Pierwsza lustrzanka cyfrowa, pierwsza lampa… Testowałem w ten sposób światło. Tłem była chyba jakaś tkanina na metalowym stojaku, którą kupiłem na Allegro. Zresztą każdy wtedy takie kupował. Ależ ja byłem zadowolony z tych zdjęć.

10: pierwsze selfie

Tak, to chyba moje pierwsze selfie wykonane średnim formatem. Kiev 88 był jednym z najfajniejszych aparatów jakie miałem. Robił świetne zdjęcia i wyglądał jak Hasselblad, który był wtedy poza moim zasięgiem (koszt, dostępność). Gdyby tylko nie miał wiecznego problemu z nieszczelnością kasetek i nakładaniem klatek… Taki był już jego urok.

Czemu do zdjęcia założyłem te dziwne okulary? Nie pamięta. Wiem tylko, że kupiłem je w OBI.

10

Ostatnio dokopałem się do jakiegoś starego pliku html, w którym miałem zapisane około 100 polskich fotoblogów. 80% z nich już nie istnieje, 15% od bardzo dawna nie było aktualizowanych, a tylko garstka działa dalej w miarę regularnie. Blogowanie wyglądało kiedyś inaczej, był w tym powiew spontaniczności, czegoś świeżego. I co najważniejsze: w blogowaniu nie było pieniędzy, stąd było ono bardzo naturalne i szczere.

Teraz nie ma już tego klimatu. Po części przez serwisy jak Instagram, które przejęły codzienną fotografię, a po części przez to, jak zmienił się sam bloger…

Ale wracając do tematu wpisu: ten blog skończył 10 lat.
Jestem dumny, że udało mi się wytrzymać taki okres czasu. Miewałem miesiące, gdy chciałem to wszystko po prostu skasować – czasami aby zacząć od nowa, a czasami po prostu już nie blogować. Jednak wytrwałem! Czuję się z tym niesamowicie.

Nie będzie tu zdjęciowego podsumowania. Wpadłem jednak na inny pomysł: przez cały miesiąc będę publikować różne stare zdjęcia, które pojawiały się tu na przestrzeni tych 10 lat. Takie, których zapewne nie widzieliście, bo nigdy nie dokopaliście się aż tak głęboko. Te, które lubię, które kojarzą mi się bardzo dobrze, z którymi czasami wiąże się jakaś fajna historia. Każdego dnia pojawi się jeden wpis.

* * *

Ja robię sobie w tym czasie przerwę od blogowania. Z nowymi wspaniałymi rzeczami wracam w lutym. A będzie tego trochę, bo w styczniu czeka mnie wiele fajnych sesji zdjęciowych!

Najlepszego w 2016!