o upadku albańskiego snu


Tirana by Dawid Markoff

Mercedesy to chyba najbardziej wartościowa rzecz dla Albańczyków, nawet bardziej niż złoto. Tym bardziej widok porzuconego Mercedesa robi wrażenie! Aż dziw, że on wciąż tam stoi. Widząc go pomyślałem sobie, że to może stary samochód jakiegoś albańskiego ważniaka, który wymienił go na najnowszą klasę, a tego starego boją się ludzie tknąć…


skomentuj
kategoria: cyfrowo, różne, wyprawy tagi: , ,



albania, dzień 4: tiranë


Dziś ambitnie, pojedziemy sobie wjechać na duża górę. Po co? Aby zobaczyć Tiranę z góry, proste! Ale po kolei… Czy wiecie, że Albania jest drugim najwyżej położonym krajem w Europie? Tuż po Szwajcarii. Jednak nie ma tu rozwiniętej turystyki narciarskiej, ani też kolejek górskich. Jest jednak jedna, fajna kolejka gondolowa – właśnie w Tiranie! I jedzie ona właśnie na górę Dajti aż przez 5 kilometrów!

Trzeba jednak najpierw dojechać tam autobusem. My na całe szczęście mamy go praktycznie sprzed mieszkania, więc ładujemy się i w drogę! Jedziemy sobie jakiś czas, gdy nagle autobus zatrzymuje się i kierowca karze przesiąść się wszystkim do drugiego autobusu. Nie wiadomo czemu, tak po prostu. Wskazuje na nas i pyta „Teleferiku?”. Co? Chwila, coś mi świta… To Dajti ma jakąś inną nazwę, chyba od tej kolejki czy jakoś tak. Może to właśnie to Teleferiku? Dobre skojarzenie, bo zamiast klasycznego „no, thank you” które powtarzamy tu już odruchowo, mówię „yes”. Idzie z nami do kierowcy drugiego autobusu, karze wsiadać, wskazuje na nas i coś mu mówi. Dobra, jedziemy. Na jednym z kolejnych przystanków macha do nas i mówi „Teleferiku”. Ok, to chyba tu. Z nami wysiadają jakieś miejscowe kobiety. Prowadzą nas wskazując co chwila kierunek… Miło. Ogólnie ludzie są tu bardzo pomocni.

Tirana by Dawid Markoff

1000 leków jeden bilet. Dobra, kupujemy. Przed nami jakiś 200 letni Japończyk, za nami grupa Rosjan. Wagoniki akurat podjechały dwa… wsiadamy z Japończykiem! On jest bardzo mało rozmowny, patrzy tylko w jednym kierunku. Może umarł? Nie, lekko ruszył głową. Jedzie się fajnie, widoki naprawdę spoko. Chwilami wieje mocny wiatr, wtedy jest jeszcze fajniej! (chyba tylko dla mnie, dla Japończyka i Justynki nie).

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Na górze sporo Polaków i Izraelczyków. Ci drudzy są zajebiści, machają do pustych wagoników i nagrywają to telefonami. Miejsce jest fajne, pełne zieleni, z małym polem golfowym, placem zabaw dla dzieciaków. I są też bary i hotel. Ogólnie tiptop jak na Albanię, szarpnęli się. Łazimy, odpoczywamy, łazimy, robimy zdjęcia, ja nagrywam filmiki… jest ok.

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Hotel Dajti, znajdujący się na górze, ma fajny taras na dachu. Nie krępujcie się gdy tu będziecie, wbijajcie śmiało (najlepiej windą). Miła recepcjonistka sama zaprasza. Z góry jest jeszcze fajniejszy widok, zwłaszcza że na wszystkie kierunki. Tirana z góry robi super wrażenie (pomimo słabej przejrzystości). Hotel ma również na górze fajną restaurację, w której w bardzo normalnych cenach można chociażby napić się zimnego piwa, czy zamówić smaczny koktajl. I przez oszklone ściany popatrzeć na fajne widoki. Zwłaszcza, że restauracja obraca się wokół własnej osi! Czyli pijąc, co chwila będziecie mieli trochę inny widok za oknem.

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Najedzeni słonymi orzeszkami i opici piwem i koktajlami, pakujemy się do wagonika i wracamy do Tirany. Tylko gdzie do cholery jest Japończyk? Pewnie został na górze. Droga powrotna jeszcze bardziej wietrzna, bo zaczynają zbliżać się ciemne chmury – będzie padało. Trochę szkoda, bo mieliśmy w planach jeszcze kilka miejsc. Trudno.

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Wysiadamy przy Placu Skanderbega. Ciemne chmury nadciągają za naszymi plecami. Przed sobą mamy Muzeum Historyczne, które chyba najbardziej znane jest z dużego fresku na przedniej ścianie budynku, który przedstawia 13 Albańczyków z różnych okresów historycznych kraju. Fajny, ale na zdjęciach robił większe wrażenie. Potrzebuję czegoś mocniejszego!

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

BunkArt 2, czyli bunkier atomowy w centrum Tirany przerobiony na muzeum. Kawał historii zamknięty w bunkrze, który miał służyć Ministerstwu Spraw Wewnętrznych (ten pierwszy Enver Hoxha jest położony poza centrum – pisząc tego posta wiem już, że jadąc na Dajti byliśmy blisko). Charakterystyczny zapach piwnicy dodaje autentycznych wrażeń. Dzwięki, klaustrofobiczne korytarze i cała historia albańskiego terroru przeciwko społeczeństwu. To taki punkt na mapie Tirany, który koniecznie trzeba odwiedzić. Wejście 500 leków.

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Tirana BunkArt2 by Dawid Markoff

Wychodzimy, już pana deszcz. Zwijamy się więc do domu. Po drodze szukamy jakiegoś jedzenia. Kończymy w jakimś Capitolu, gdzie kupujemy coś pokroju „u Turasa na Marszałkowskiej”. Jest całkiem spoko, nie powiem. Wracając do domu wciąż myślę o jednym miejscu, o którym chciałbym tu zrobić fajny materiał wideo. Niestety mam problem z jego znalezieniem – a tego się przed przyjazdem nie spodziewałem!

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , ,



albania, dzień 3: durrës, tiranë


Dobra, spadamy z Durres i jedziemy do Tirany! Trzeba się jednak najpierw dostać na dworzec. Tam jedzie autobus miejski w kolorze niebieskim (tak, w Durres autobusy mają jedynie kolory). Przystanek na szczęście jest oznaczony (jako jeden z nielicznych), więc wiemy mniej więcej skąd jechać. Autobus już stoi, więc wsiadamy. Kierowca nas wyprawa, ponieważ druga osoba z obsługi (człowiek sprzedający w autobusie bilety) właśnie go zamiata. Ok, poczekamy. Obok stoi samochód CocaColi należący do ekipy malującej wnętrza jakiegoś sklepu…

Durres by Dawid Markoff

Wiecie, w Albanii nie ma czegoś takiego jak godziny odjazdu dla autobusów. Ogólnie czas jest tu dość umowny. Jak już znajdziecie interesujący Was autobus, nie szukajcie jego rozkładu ani nie pytajcie kiedy odjazd – ten nastąpi dopiero, gdy autobus się odpowiednio zapełni (lub nadjedzie drugi, będący dla tego waszego konkurencją, jak to miało w przypadku 'niebieskiego’ którym jechaliśmy na Dworzec Autobusowy).

Podróż z Durres do Tirany trwała jakieś 25 minut. W autobusie na odjazd czekaliśmy 40 minut (w tym czasie gość z obsługi autobusu stał pomiędzy jakimiś straganami i krzyczał „Tirane, Tirane, Tirane”). Macie więc już pojęcie, jak to mniej więcej wygląda.

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana jest brutalnym miastem, Nieprawdopodobnie chaotycznym, brudnym, głośnym i momentami bardzo śmierdzącym… Ale to nie jest tak, że są to wady. To ma naprawdę swój niesamowity klimat. Jeżeli dodacie do tego 30 stopni w cieniu i Mercedesy na każdym kroku, będziecie mieć obraz Albanii.

Mi to miasto przypomina bardzo Tbilisi w Gruzji. Dużo zieleni, betonu i kabli wiszących nad ulicami i pomiędzy budynkami. I podobny chaos jeżeli chodzi o poruszanie się komunikacją miejską (autobusy, którymi macie jechać w dane miejsce nigdy nie pojawiają się na danym przystanku, za to przyjeżdżają inne, które teoretycznie powinny jechać w inne miejsce, a dojedziecie nimi właśnie tam, gdzie chcecie).

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tęsknota Albańczyków do cywilizowanego świata jest przeogromna. Flagi USA, żółte taksówki, fascynacja Włochami, podróbki zachodnich marek i kult niemieckiego Mercedesa. Jest to na swój sposób bardzo urokliwe. Oczywiście jako turyści będziecie się tu mocno wyróżniać, więc będziecie nagabywani przez chmary taksówkarzy i innych osób oferujących różne dziwne rzeczy. Jednak będzie to kulturalne. Taksówkarz będzie wołał za Wami, ale jak mu podziękujecie że nie potrzebujecie podwózki, on również przeprosi i podziękuje. Czasami nawet po włosku, jak ten na dworcu autobusowym do mnie (nie sądziłem, że wyglądam na Włocha – opalenizna z Durres chyba zrobiła swoje).

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Jak już w Tiranie będziecie, wbijcie zobaczyć 'Piramidę’. To taki pomnik szaleństwa, megalomanii i totalnego odjebania od rzeczywistości. Nie samych Albańczyków, ale ich byłego dyktatora, Envera Hoxhy. Miejsce to zaprojektowała jego równie pojebana córka. Miało być miejscem jego pochówku w przyszłości, coś jak mauzoleum Lenina w Moskwie (tam chociaż mieli gust). Komunizm upadł i nic z tego nie wyszło, a piramida pozostała. Potem były tu jakieś sale konferencyjne czy coś podobnego, a potem jeszcze chyba jakaś dyskoteka. No i w końcu zamknęli to na dobre i teraz budynek jest atrakcją dla turystów (chociaż tylko z zewnątrz) i całej masy dzieciaków wspinających się na jej czubek. Te też są nieźle pojebane.

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Obok znajdziecie jeszcze Dzwon Pokoju (ja upamiętniłem jedynie ścianę boczną instalacji, bo się spieszyłem, a dzwon fotografowali jacyś turyści z Chin). Został on odlany z pocisków użytych podczas wojny domowej w Albanii w 1997 roku.

Tirana by Dawid Markoff

…a idąc ponownie do centrum natraficie na fajną instalację znajdującą się obok Galerii Sztuki. To „Chmura” japońskiego artysty Sou Fujimoto. Ma promować albańską sztukę. fajna jest, zwłaszcza w zachodzącym słońcu. I można po niej chodzić.

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Tirana by Dawid Markoff

Na koniec chciałbym jeszcze napisać o sklepach w tym mieście, bo mam wrażenie, że ludzie tu nie mają nawyku gotowania w domach. Gdzie się nie wyjdzie to siedzą i jedzą w knajpach i innych dziwnych punktach, do których nie chciałbym wchodzić na jedzenie. Półtorej godziny szukaliśmy jakiegoś dużego marketu. A jak już w końcu znaleźliśmy, to ceny były zaprzeczeniem wszechobecnego „jedźcie do Albanii, to bardzo tani kraj!”.

No dobra, wypijemy jeszcze Peję za zdrowie Ryszarda i idziemy spać!

Peja z Tirany by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , , ,



albania, dzień 2: durrës


Albania to kraina Mercedesów. Serio, ja w to nie wierzyłem. Przed wyjazdem przeczytałem, że 80% samochodów w tym kraju to właśnie Mercedesy. Jeżeli chodzi o Durrës to może nie 80, ale z całą pewnością z 60% już tak. Naprawdę, są wszędzie. Na ogół te stare, ale i nowych też nie brakuje. Tak chodząc i widząc te drugie myślę sobie, z jaką zawiścią patrzą na nie właściciele tych starszych… Nawet jak mija nas dostawczy Ford to jest bardzo prawdopodobne, że gdzieś będzie miał doklejony znaczek Benza, lub chociażby naklejkę.

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff

Ten dzień przeznaczyliśmy głównie na obijanie się i powolne spacerowanie. No i leżakowanie na plaży nad Adriatykiem. Jednak coś tam już widzieliśmy i jakieś zdanie o tej miejscowości już mamy, a zapewne i o samej Albanii. No miasto, a i zapewne kraj, totalnego chaosu. Brudu, nieładu… I totalnego wyjebania na wszystko, co związane z czasem. Markety wypełnione pustymi półkami, a jak już coś mające to z powyłączanymi światłami, mroczne tak bardzo, że aż chce się wyć i krzyczeć ze smutku

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff

To również kraj podróbek! Na każdym kroku kupicie tu Adidasa, Nike, Reeboka, File, CK, Versace… Nie no, jest naprawdę wszystko. Do tego, już chyba nie podrabiane, ogromne misie. Tuż przy plaży, bo przecież nie ma nic lepszego, jak ogromny pluszak na leżaku obok.

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff

I psy, bezdomne psy. Są ich tu gromady, wałęsające się bez celu, jak i wszyscy ludzie w tym mieście. Smutne, wygłodniałe, strachliwe od ciągłego przepędzania… Ludzie krzyczą na nie, gonią z każdego wolnego skrawka cienia. A one, niezmordowane, wciąż wracają. Jak bardzo jest mi ich żal…

Durres Albania by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , ,



albania, dzień 1: hej albanio, hej durrës!


Durres Albania by Dawid Markoff

Dolecieliśmy! Hej Albanio, hej Durrës! Na pierwszy rzut to małe miasteczko/kurort nad morzem. Obrzydliwy, odstraszający, kiczowaty, dla mnie dzięki tym cechom wspaniały!

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff

Durres Albania by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , ,



mediolan na grey


Mediolan Grey by Dawid Markoff

Klasycznie już wrzuciłem trochę zdjęć z Mediolanu na Grey. Wszystko oczywiście tylko i wyłącznie w odcieniach szarości! Zapraszam do oglądania:

markoff.pl/grey


skomentuj
kategoria: cyfrowo, pierdupierdu, wyprawy tagi: ,



mediolan, dzień 3


Czwartek. Dziś wracamy do Warszawy. Cieszy mnie to, bo Mediolan nie jest raczej miastem dla mnie. Czuję się zmęczony tym miastem, poirytowany, momentami mocno zniesmaczony… Nie chcę już tu wracać. Spakowani zostawiamy plecaki na dworcu kolejowym i ruszamy na ostatni spacer. Najpierw, mając fajne światło (w końcu mocne słońce i błękitne niebo!), spacerujemy po prostu po ulicach miasta.

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Ten mężczyzna stał tak i chciał złapać taksówkę. Nie udało mu się, więc przeszedł zrezygnowany na drugą stronę. Przypominał mi bohaterów z włoskich filmów kryminalnych z lat 90 – prokurator walczący z Neapolitańską mafią.

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Tak, pojechaliśmy zobaczyć cmentarz. Nie dlatego, że lubimy cmentarze, ale dlatego, że jest to cmentarz wyjątkowy. Ogromny, pełen wielkich grobowców, często wręcz przepełnionych kiczem, umiejscowionych pomiędzy grobowcami zabytkowymi, pięknie zaprojektowanymi… Cimitero Monumentale di Milano to miejsce pochówku wielu znanych Włochów i Mediolańczyków, osób zasłużonych dla kraju, różnego wyznania (część centralna to katolicy, część prawa to Żydzi, część lewa to ateiści).

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Panuje przeogromny upał, a my spacerujemy pomiędzy tymi monumentalnymi grobowcami. Jesteśmy na tym olbrzymim cmentarzu chyba sami, nie licząc kilku porządkowych, sprzątających wybrane grobowce. Ćwierkające ptaki, cisza, kojące cienie… Klimat tego miejsca w taki dzień jest niesamowity, to muszę przyznać. Spacerujemy z 3 godziny.

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Mediolan by Dawid Markoff

Samolot mamy o 21, oczywiście opóźniony. Cały ten wyjazd do Mediolanu jest dziwny. Cieszę się, że wracam do domu. We wrześniu czeka nas wspaniała Albania, nie mogę się już jej doczekać!


skomentuj
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: , ,






menu




o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko




najnowsze wpisy







kategorie







archiwum bloga







moje rzeczy


portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
pogadajmy podcast



Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:



Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:

Postaw mi kawę na buycoffee.to











Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→









Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→









Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→









KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→









Szybka studyjna sesja na białym i czarnym tle, bez specjalnych udziwnień. Na dzień przed wylotem Franka na międzynarodowy kontrakt. Zobacz→









Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→









Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→









Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→









Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→









Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→









Razem z Robertem Danielukiem zaliczyliśmy nasz debiut reżysersko-operatorsko-montażowy! Zrobiliśmy teledysk do piosenki Natki i Wojtka Jabłońskiego (zespół Kult)! Zobacz→









Kinga Cymerman przed moim obiektywem w minimalistycznej sesji beauty! Zobacz→









Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→









Niesamowity budynek LEGO House i maluteńkie, ale urokliwe Billund. Do tego położone niedaleko portowe miasto Vejle z przedziwną architekturą. Zobacz→









Sesja zdjęciowa do kampanii „Ogródki ze smakiem” organizowanej przez Electrolux. Niesamowicie pozytywna i pełna energii Jagna Niedzielska! Zobacz→









Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→









Mój drugi raz w tym roku na Ukrainie. Tym razem położony 20km od granicy z Federacją Rosyjską Charków! Zobacz→









Betonowa Podgorica, górzysty i deszczowy Zabljak czy nadmorskie Tivat, Budva i Kotor. Czarnogóra jest piękna, ale i bardzo dzika. Zobacz→









Lato i szybki wypad do Kijowa na przetestowanie covideowych paszportów! Upalnie, słonecznie., intensywnie! Zobacz→










Władysławowo, Jurata, Jastarnia, Chałupy, Muzeum Figur Woskowych, deszcz, wiatr, diabelskie koło, roller coster... Przeczytaj→










Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→










Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→










Ada i Aleks do sierpniowego wydania Digital Camera Polska. Tu w wersji reklamowej - rozszerzonej o elementy graficzne. Zobacz zdjęcia→










Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→




© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone