Dziś Tallinn trochę mi odpuścił pogodowo i pozwolił pojechać tam, gdzie chciałem pojechać. Na początek oczywiście Linnahall, czyli betonowa była hala sportowa, która została wybudowana w 1980 roku z okazji Letnich Igrzysk Olimpijskich… w Moskwie. Jednak to tu w Tallinnie, należącym wtedy do Związku Radzieckiego, odbywały się zawody żeglarskie. Marzyłem aby polatać tu dronem – niestety, wiatr mi na to nie pozwolił.
Pomnik Ofiar Komunizmu, który wrzuciłem we wpisie powyżej, to miejsce pełne o wiele starszych pomników. Nie wszystkie były opisane, więc do końca nie wiedziałem czego dotyczą. Kilka z nich było ogrodzonych ze względu na zły stan, inne opuszczone i zapomniane jak chociażby ten ku pamięci poległych niemieckich żołnierzy w 1941 roku. Miejsce ogólnie fascynujące!
Na koniec oczywiście Muzeum Morza. Strasznie się cieszę, że tu przyszedłem. Warto było wydać 15 euro na bilet, aby pospacerować po ogromnej hali, którą Estończycy przejęli od Niemców w 1918 roku. Obecnie znajduje się tu właśnie to fascynujące muzeum, w którym na środku hali, stoi… prawdziwy okręt podwodny! Już nie mogę się doczekać pokazania Wam vloga z tego miejsca!
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: estonia, sony, tallinn
Estonia powitała mnie chłodem i deszczem. Mam nadzieję, że tylko na początku, aby mi to potem wynagrodzić. Zobaczymy. Na zdjęciu Plac Wolności i Kolumna Niepodległości – pomnik ku pamięci walki Estonii o niepodległość w latach 1918-1920.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: budynki, estonia, sony, tallinn
Tak się kończy nasza azjatycka wyprawa. Na drugi dzień Wizzairem wróciliśmy do Emiratów. Z tego powrotu zapamiętam w sumie jedno: stojącą przy bramce do wykrywania niebezpiecznych przedmiotów muzułmankę. Ubraną w burkę, z zasłoniętą twarzą i widocznymi jedynie oczami. Stojącą z rozstawionymi szeroko rękami, sprawdzaną przez uzbecką celniczkę. Wiem, to ponownie stereotypy, ale w głowie pojawiają się te wszystkie obrazy z filmów jak Królestwo, czy serialu Homeland. W głowie słyszę wymowne słowa które wypowiada i… Nie, muszę wyrzucić to z głowy. Nic się nie stało, kobieta po chwili zabrała swój bagaż i poszła dalej. W samolocie było tak samo mało miejsca na nogi, niemowlaki krzyczały równie głośno, a perfumy były ponownie w niesamowitych promocjach. Emiraty również powitały nas niesamowitym upałem, a hotel z pokojem na 30 piętrze pozwalał zastanowić się nad wielkością AbuDabi. Sił już nie mieliśmy, starczyło jedynie na wieczorny spacer. Myślami byliśmy już w Polsce. Potem kolejny lot, straszne 6 godzin, które wydawały się wiecznością, i Katowice. Tam czekała na nas już Ola – żona Szymona. Wsiedliśmy do samochodu i pustymi drogami, przez niecałe 3 nocne godziny, pomknęliśmy do Warszawy. W zasadzie niewiele z tego pamiętam. Jedynie wyjechanie na autostradę… i Ursynów, gdzie wysiadał Robert. A potem ukochaną Pragę, cieszącego się psa, zaspaną Justynę i łóżko, za którym również tęskniłem.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: abu dabi, sony, zeauzbtadż, zjednoczone emiraty arabskie
Wszystko czego tu doświadczamy, jeżeli chodzi o zabytki i miasto, jest podobne do tego, czego doświadczyliśmy w Bucharze i Chiwie. Tylko na jeszcze większą skalę. Jest oczywiście i miejscowy bazar. Jeszcze większy i jeszcze lepszy, niż ten w Chiwie. Pomimo że jest piątek, dla muzułmanów dzień wolny, tu są ogromne tłumy. Ludzie na szczęście tak samo otwarci, chociaż już nie tak wylewni w rozmowie. Za mną biegały jakieś dzieci, obserwujące jak nagrywam wszystko dookoła. Na słowo „Polsza” padało „Robert Lewandowski”. Lewandowski to taki drugi Papierz, chociaż nie wiem, czy nie pierwszy. Tylko raz zostanę zaskoczony kupując bilet do zwiedzania meczetów i medres na placu Registan. W kasie kobieta na wieść że jestem Polakiem, zacznie przywoływać Kopernika i Chopina. Acha, pamiętajcie, że tu finalną cenę się targuje. I to dość ostro, bez ceregieli. Ta wyjściowa zawsze jest za duża i jeżeli ją zaakceptujecie, będziecie uważani za kogoś bardzo dziwnego. Bo targowanie się to najważniejsza część kultury bazarowej w Uzbekistanie! Sprzedawcy to niezłe cwaniaki. Wykorzystywanie Lewandowskiego do wciśnięcia mi mieszanki herbat za 5$ było czymś normalnym. Pewnie potargowanie się zbiłoby tą cenę do 1$.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: samarkanda, sony, uzbekistan, zeauzbtadż
2011 rok, Uzbekistan prezentuje mediom pierwszy w Azji Środkowej pociąg dużej szybkości, który będzie kursować między stolicą kraju Taszkentem a Samarkandą. Pociąg hiszpańskiej firmy Patentes Talgo trasę długości 344 km będzie pokonywać w 2 godziny i 10 minut. Dotychczas podróż na tej trasie trwała 3 godziny i 35 minut. Skład liczy osiem wagonów, w tym dwa pierwszej klasy. Pociąg otrzymał nazwę Afrasjab – jak nazywa się miejsce dawnej lokalizacji obecnej Samarkandy. Afrasjabem nazywano stolicę starożytnej Sogdiany. Trenami tymi kolejno władali Persowie, Arabowie, Turcy, Mongołowie, Uzbecy i Rosjanie.
Z dumą mogę powiedzieć, że się nim przejechaliśmy z Buchary do Samarkandy. I zapewne chcielibyście wiedzieć jak było, prawda? No więc nie, to nie jest Pendolino. Pendolino to inny komfort jazdy. Ta uzbecka wersja, pomimo że komfortowa, jest wciąż bardzo głośna. Nie ma tego spokoju, co w naszej polskiej wersji szybkiej kolei. Również obsługa to dwa różne światy. Fakt, są poczęstunki, ale płatne, i nikt o tym nie informuje. Zamawiając herbatę i tak dostaje się kawę, czego doświadczył Szymon. Na dodatek jakiekolwiek tłumaczenie, że przecież miał być czaj – to po rosyjsku właśnie herbaciany napar – nic nie dają. Pociąg jedzie jednak szybko, a toalety są bardzo czyste. Więc ogólnie jest na plus. Cena będzie dla was zaskakująca: za lekko ponad godzinę drogi zapłaciliśmy około 30 zł od osoby.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: buchara, samarkanda, sony, uzbekistan, zeauzbtadż
menu
o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko
najnowsze wpisy
- zajęcia ze studentami, spacery, kursy fotograficzne, selfiacze i plany filmowe
- nowe muzeum sztuki nowoczesnej
- warsztaty wideo
- szmul jewson – osiedle moment
- displate x cyberpunk 2077 backstage
- asus proart p16
- szmul rozdaje autografy
- nowa strona
- warszawa, włochy i ponownie warszawa
- calibrite display 123
- najdłuższe podsumowanie: obrony w af
- najdłuższe podsumowanie ever 2
- najdłuższe podsumowanie ever 1
- vlogująca kasia
- szmul jewson – największy dupek w lidze
- konkurs 'waste not, snap a lot’
- stylowo
- wrześniowo
- busted!
- ludzie displate
- kolejny plan zdjęciowy
- biały miś
- displate, backstage
- julia łukiewska
- dobra sesja beauty
kategorie
- abstrakcje
analogowo
backstage
chłopaki
cinemagraph
cyfrowo
dziewczyny
kulinarne
miejsca
mobilnie
osobowości
panoramy
pierdupierdu
polaroid
poradnik
portfolio
przedmioty
publikacje
różne
wydarzenia
wyprawy
archiwum bloga
moje rzeczy
portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
9szmul
pogadajmy podcast
Moje muzyczne alter ego! Na platformy streamingowe trafił właśnie singiel do mojego drugiego albumu! Wpadnij, odsłuchaj i podaj dalej:
Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:
Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:


Piekielnie upalna Turcja, ale bardzo fajna. Trochę zdjęć i trzy filmy na Youtube! Zobacz→


Bardzo doświadczone Sarajewo, jeszcze bardziej doświadczony Mostar i serbska Banja Luka. Zakochałem się w Bośni! Zobacz→


Bardzo fajna sesja studyjna z Julią Łukiewską. Tak jak lubię! Zobacz→


Globalna sesja zdjęciowa dla XIAOMI! Producentem OnlyOnly, agencją odpowiedzialną za całość GONG. Ogromna duma! Zobacz→


Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→


Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→


Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→


KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→


Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→


Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→


Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→


Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→


Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→


Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→


Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→


Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→


Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→


Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→
© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone