SOBOTA.
Wstajemy. Dobra mielonka na start i wymeldowanie się z „Cristala”. Prawdę mówiąc to ja mam już dość tego hotelu. Cieszy mnie fakt, że go opuszczamy. „Spasiba” i ruszamy na dworzec po bilety kolejowe do Kiszyniowa w Mołdawii. Kobieta w okienku jest strasznie nerwowa, krzyczy przed nami na jakieś małżeństwo. Widząc jednak polskie paszporty, robi się całkiem miła. Kupujemy i zostawiamy plecaki w przechowalni. Mamy jeszcze ponad 4 godziny na samą Odessę.
Jedziemy rozklekotanym trolejbusem. Po raz kolejny. Ja się do nich nie przyzwyczaję przez całą naszą wyprawę. Przerdzewiały, brudny, z popękanymi szybami. Patrzę na ludzi, którzy przywykli do takiej komunikacji miejskiej. Bardzo dołujące widoki. W głębi serca życzę Ukraińcom jak najlepiej – niestety, ale nie mieli szczęścia do rządzących czego rezultatem są takie widoki.
Pierwszym miejscem, w które się udajemy, jest wesołe miasteczko. Na wejściu wita nas gadający po ukraiński goryl. Jest absolutnym hitem, mógłbym się na niego przyglądać i przyglądać. To coś bardzo psychodelicznego, takiego innego.
Potem ruszamy do centrum. Staram się nie zwracać uwagi na brud i zaniedbane miasto. Wyszukuję ciekawe kamienice, widoki… Gdy się człowiek skupi tylko na tym to Odessa ma nawet swój urok. Całości zdecydowanie pomaga wspaniała pogoda.
Wracamy na dworzec. Czeka nas 5 godzinna jazda do stolicy Mołdawii. Pociąg jest straszny. Pomijając fakt, że jesteśmy tu jedynymi prawdziwymi cudzoziemcami, to całość jest naprawdę w mocno wschodnim stylu. W wagonie jest strasznie gorąco. Za nami siedzi jakiś starszy mężczyzna, który na tablecie ogląda rosyjski kabaret (śmiejąc się co chwila na głos), dalej siedzą jacyś Czeczeńcy… Ale jakoś dajemy radę. Jest to na swój sposób nawet zabawne.
Po 5 godzinach wita nas nocny Kiszyniów. Pierwsze wrażenie? Kartka na słupie informująca o legalnej pracy w Polsce. Kierujemy się do położonego niedaleko Hotelu Cosmos. Ogromny, w radzieckim stylu, obecnie już mocno podniszczony. Pokój jest super! Idziemy jeszcze po lokalne piwo i można powoli myśleć o jutrzejszym dniu. Film z mołdawskim dubbingiem do snu to obowiązek! Nieszczelne okna w tym radzieckim hotelu dają się nam we znaki.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, miejsca, mobilnie, wyprawy tagi: dawid markoff, iphone, kiszyniów, odessa, odessa-kiszyniów-tyraspol, robert danieluk, x100s
menu
o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko
najnowsze wpisy
- warszawa, włochy i ponownie warszawa
- calibrite display 123
- najdłuższe podsumowanie: obrony w af
- najdłuższe podsumowanie ever 2
- najdłuższe podsumowanie ever 1
- vlogująca kasia
- szmul jewson – największy dupek w lidze
- konkurs 'waste not, snap a lot’
- stylowo
- wrześniowo
- busted!
- ludzie displate
- kolejny plan zdjęciowy
- biały miś
- displate, backstage
- julia łukiewska
- dobra sesja beauty
- obrona dyplomowa kasi
- turcja: antalya
- bośnia i hercegowina: sarajewo na koniec
- bośnia i hercegowina: banja luka
- bośnia i hercegowina: wodospady kravica
- bośnia i hercegowina: mostar z drona
- bośnia i hercegowina: mostar
- bośnia i hercegowina: ratusz w sarajewie
kategorie
- abstrakcje
analogowo
backstage
chłopaki
cinemagraph
cyfrowo
dziewczyny
kulinarne
miejsca
mobilnie
osobowości
panoramy
pierdupierdu
polaroid
poradnik
portfolio
przedmioty
publikacje
różne
wydarzenia
wyprawy
archiwum bloga
moje rzeczy
portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
9szmul
pogadajmy podcast
Spełniłem swoje największe marzenie i nagrałem album muzyczny. Następnie znalazłem wytwórnię muzyczną i wydałem go na największych serwisach z muzyką! Sprawdź stronę albumu:
Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:
Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:
Piekielnie upalna Turcja, ale bardzo fajna. Trochę zdjęć i trzy filmy na Youtube! Zobacz→
Bardzo doświadczone Sarajewo, jeszcze bardziej doświadczony Mostar i serbska Banja Luka. Zakochałem się w Bośni! Zobacz→
Bardzo fajna sesja studyjna z Julią Łukiewską. Tak jak lubię! Zobacz→
Globalna sesja zdjęciowa dla XIAOMI! Producentem OnlyOnly, agencją odpowiedzialną za całość GONG. Ogromna duma! Zobacz→
Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→
Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→
Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→
KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→
Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→
Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→
Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→
Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→
Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→
Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→
Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→
Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→
Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→
Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→
© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone