Wtorek.
Cholera, dziś pogoda nie rozpieszcza – od rana leje deszcz. Ciężko w taką pogodę zwiedzać miasto, tak więc podejmujemy z Robertem jedyną słuszną decyzję: uderzamy do moskiewskich sklepów z winylami! Tak, poszukamy jakiejś dobrej muzyki.
Jako pierwszy odwiedzamy Vinyl Record Store DiG. Tam kupuję 3 płyty – rosyjski ambient, trochę nujazzu i coś w klimatach down tempo. Jest dobrze. Potem czas na Vinyl Market. Ten okazuje się prawdziwym hitem! Ukryty gdzieś w bocznej uliczce Moskwy w małej piwnicy pomiędzy dwoma blokami okazuje się prawdziwą perełką. Spędzamy w nim chyba z 3 godziny – przeglądamy miliony płyt, wiele odsłuchujemy… Jesteśmy tu tylko my i sprzedawca. Kupuję aż 7 płyt, głównie z lat 70 i 80. Teraz żałuję, że nie kupiłem ich jeszcze więcej! Naprawdę. Zwłaszcza, że ceny wielu były naprawdę niskie. Łącznie do Polski wrócę z 10 winylami. #najlepiej, jest spora radość.
Przed kolejnym wyjazdem zapoznam się o wiele wcześniej z lokalną sceną muzyczną! Obiecuję to sobie już teraz, pakując płyty do sklepowej reklamówki razem z ich wlepkami.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: galaxys8, moskwa, robert danieluk, rosja
moskwa, na powierzchni i ponownie pod powierzchnią
Chwila przerwy w zwiedzaniu moskiewskiego metra. Wyjeżdżamy na powierzchnię… do McDonaldsa na Big Tasty. A potem ponownie pod ziemię… Dziś niedziela, więc metro na niektórych odcinkach jest prawie puste. Czasami siedzą przed nami ładne Rosjanki, a czasami jakieś przedziwne osobniki.
skomentuj →
kategoria: mobilnie, wyprawy tagi: dawid markoff, galaxys8, moskwa, robert danieluk, rosja
Niedziela.
Dziś jak górnicy, cały dzień pod ziemią. Taki jest plan – moskiewskie metro! Zwłaszcza, że pada dziś deszcz, więc zejście do podziemi dobrze nam zrobi. Mamy papierową mapę metra, mamy zaznaczone najfajniejsze stacje… Trochę pojeździmy!
Moskiewskie metro jest pierwszym systemem metra oddanym do użytku w Rosji (otwarto je 15 maja 1935 roku). System składa się z 12 linii. Jego długość wynosi 333 kilometrów, na których znajduje się 200 stacji. Metro należy do najbardziej obciążonych systemów metra na świecie. Codziennie korzysta z niego średnio 7,1 miliona pasażerów.
Metro wyróżniają przede wszystkim stacje, których część uważana jest za wzorcowy przykład architektury socrealizmu (44 z nich zostały zaliczone do obiektów dziedzictwa kulturowego Rosji).
Pierwszy projekt moskiewskiego metra powstał w 1901. Do wybuchu I wojny światowej powstały także inne, nowe projekty budowy metra w Moskwie.
Pierwszą linię moskiewskiego metra uruchomiono 15 maja 1935 i przebiegała ona od stacji Sokolniki do stacji Park Kultury z odgałęzieniem do stacji Smolenskaja (to odgałęzienie to linia Arbackaja przedłużona do stacji Kijewskaja, przechodząc przez rzekę Moskwę po moście).
W latach 1957–1992 metro nosiło imię W.I.Lenina. Wcześniej jego patronem był Łazar Kaganowicz.
Ciężko się te stacje fotografuje – na każdej panuje inne oświetlenie. Jedne są po prostu żółte, inne chłodne, część jasna, a część pozbawiona jaśniejszego światła…
Mnie tu najbardziej przytłaczają odległości przejść pomiędzy stacjami poszczególnych linii metra. Często idzie się ogromnymi tunelami, które są jednocześnie schronami atomowymi, pokonując dziennie naprawdę spore odległości na nogach. Co chwila jedzie się również ogromnymi schodami w górę/dół. I tak co chwila.
Dla mnie metro na wschodzie ma niesamowity klimat. Mińsk, Kijów, Moskwa… wszędzie czuć ten sam zapach. Nie jest to smród, nie zrozumcie mnie źle. To po prostu taka charakterystyczna mieszanka smarów, paliwa, może jakiegoś brudu, wieku tych stacji… Gdy czuć go na zewnątrz to wiadomo, że gdzieś w pobliżu jest wejście do metra. Niesamowite.
W Moskwie oprócz powszechnie znanej i bardzo rozbudowanej sieci metra istnieje też drugie, całkowicie niezależne od tego pierwszego. Określane kryptonimem system D-6 (Д-6) zaś od publikacji w 1992 w czasopiśmie „Ogoniok” bardziej znane jako Metro-2. Składa się prawdopodobnie z trzech linii tylko do użytku aparatu władzy i wojska.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: moskwa, rosja, x100s
Sobota.
Dziś postanawiamy wstać z samego rana, ogarnąć się i ruszyć na Plac Czerwony, aby zobaczyć samego Lenina. Dosłownie! Pod Mauzoleum jesteśmy prawie pierwsi – przed nami tylko jacyś komuniści z Włoch, oraz rodzina z Chin (a może z KRLD?). No nic, czekamy, jeszcze 50 minut…
Ogólnie to jest tak, że nie można wielkiego wodza fotografować. A zanim się do Mauzoleum wejdzie, kawałek wcześniej stoi bramka do wykrywania metalowych elementów. Dodatkowo wszystkie plecaki są dokładnie sprawdzane. Nic dziwnego, w historii miało miejsce już kilka zamachów na Mauzoleum – m.in. w 1959 roku jeden ze zwiedzających rzucił w sarkofag młotkiem i rozbił jego osłonę. Miały też miejsce dwa zamachy bombowe – w 1967 roku i 1973 roku.
Po wejściu do samego budynku z ciałem Lenina, przejście obok sarkofagu trwa może z 30 sekund. Sam Lenin jest wręcz na wyciągnięcie… dwóch dłoni. No ok, może pięciu. Rozumiem już ten zakaz zdjęć – po prostu gdyby ludzie zaczęli robić zdjęcia, przejście każdej grupy trwałoby o wiele dłużej. A wierzcie mi, w godzinach odwiedzin przychodzą tu tłuuuuuuumy!
Kiedyś leżał tu również pochowany Stalin. Obecnie przeniesiono go na tyły Mauzoleum do alejki, gdzie są nagrobki wszystkich zasłużonych dla Związku Radzieckiego. Wszystko to robi na mnie ogromne wrażenie. Z jednej strony jest to przerażające, że od czasu śmierci Lenina (21 stycznia 1924 roku) wystawia się jego zwłoki na pokaz. Z drugiej fascynuje to, jak ludzie reagują na jego widok. Płaczą, znoszą kwiaty…
Powoli idziemy dalej… kolejny punkt: ogromny Robotnika i kołchoźnicy autorstwa Wiery Muchiny. To konstrukcja złożona z wykonanych z nierdzewnej stali chromoniklowej dwóch figur – kobiecej i męskiej, trzymających nad głowami sierp i młot. Rzeźbę określono wzorcem socrealizmu w Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej, jest też symbolem rosyjskiego (dawniej radzieckiego) studia filmowego Mosfilm.
No dobra, czas na kolejny punkt dzisiejszego dnia: Muzeum Kosmonautyki. Takie trochę Centrum Kopernika, ale związane tylko i wyłącznie z podbojem kosmosu. W niedalekiej odległości od Muzeum stoi ogromna rakieta Wostok-1. Fajna jest, chociaż nie aż tak ogromna jak na zdjęciach. Obok niej stoi kilka samolotów, w tym chyba Su-27. W tle jakiś budynek z rzeźbami… Taki trochę militarny Disneyland.
Przed wejściem jeszcze jeden pomnik. Ten jest naprawdę super! W środku tłumy nieziemskie, w większości wycieczki szkolne. Jest tak fajnie, że zapominam o aparacie. Fotografuję telefonem (zapraszam na Instagram), ale przez większość czasu po prostu zwiedzam. Znajdujemy również i polski akcent – gablotę poświęconą Hermaszewskiemu, jedynemu Polakowi, który poleciał w kosmos.
Niesamowity dzień, czujemy go mocno w nogach. Jesteśmy piekielnie głodni i chce się nam pić. Czas zrobić zakupy (obowiązkowo rosyjskie pierożki) i powoli wracać do mieszkania. Tam wieczorem czas na piwo i jakieś rosyjskie kino.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: moskwa, rosja, x100s
moskwa, stacja mezhdunarodnaya
Zdjęcie z telefonu, gdzieś się zawieruszyło i nie trafiło do wpisu z centrum finansowego Moskwy. A to naprawdę fajna stacja metra, inna niż pozostałe.
skomentuj →
kategoria: mobilnie, wyprawy tagi: galaxys8, moskwa, rosja
Piątek.
Jest taki film „Przyciąganie”. To rosyjskie kino s/f, obejrzeliśmy go wczoraj wieczorem. Fabuła zaczyna się od tego, że w Rosji, na Chertanovie, rozbija się statek obcych… Chertanovo to taka ogromna dzielnica Moskwy – blokowiska zamieszkałe przez 365 tysięcy osób. Postanowiliśmy, że tam pojedziemy i zobaczymy na własne oczy miejsca, w których kręcono film.
Dziś panuje strasznie paskudna pogoda. Jest szaro, chłodno i co chwila pada mżawka – dziś Moskwa nie rozpieszcza. Jednak może to właśnie idealna pogoda na te blokowiska? Tak więc szybko do metra i w drogę.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: moskwa, rosja, x100s
Czwartek.
Dzień trzeci klasycznie zaczynamy od śniadania. Niestety trochę zaspaliśmy, więc Mauzoleum Lenina sobie odpuszczamy. Naszym celem jest natomiast Nowa Moskwa – finansowa część Moskwy, pełna wysokich budynków. Jest mocne słońce, akurat idealne na tego typu miejsce.
Biurowce robią wrażenie! Trochę spacerujemy pomiędzy nimi. Niestety nie wszędzie da się jeszcze wejść (wciąż budują nowe budynki).
Potem ruszamy zobaczyć panoramę miasta. Jedziemy tam aż trzema liniami metra, ale warto. Chociaż szkoda, że nie mamy długiego szkła… Ale pewnie tu jeszcze wrócimy. Wracając zatrzymują nas milicjanci. Sprawdzają dokumenty… „Aaah, Republic of Poland? Welcome to Moscow” mówi jeden z nich z uśmiechem.
Na koniec spacerujemy jeszcze po Moskwie i na koniec wracamy metrem do mieszkania. Jeden z najbliższych dni poświęcimy na samo metro! Jest niesamowite.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: budynki, moskwa, rosja, x100s
menu
o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko
najnowsze wpisy
- warszawa, włochy i ponownie warszawa
- calibrite display 123
- najdłuższe podsumowanie: obrony w af
- najdłuższe podsumowanie ever 2
- najdłuższe podsumowanie ever 1
- vlogująca kasia
- szmul jewson – największy dupek w lidze
- konkurs 'waste not, snap a lot’
- stylowo
- wrześniowo
- busted!
- ludzie displate
- kolejny plan zdjęciowy
- biały miś
- displate, backstage
- julia łukiewska
- dobra sesja beauty
- obrona dyplomowa kasi
- turcja: antalya
- bośnia i hercegowina: sarajewo na koniec
- bośnia i hercegowina: banja luka
- bośnia i hercegowina: wodospady kravica
- bośnia i hercegowina: mostar z drona
- bośnia i hercegowina: mostar
- bośnia i hercegowina: ratusz w sarajewie
kategorie
- abstrakcje
analogowo
backstage
chłopaki
cinemagraph
cyfrowo
dziewczyny
kulinarne
miejsca
mobilnie
osobowości
panoramy
pierdupierdu
polaroid
poradnik
portfolio
przedmioty
publikacje
różne
wydarzenia
wyprawy
archiwum bloga
moje rzeczy
portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
9szmul
pogadajmy podcast
Spełniłem swoje największe marzenie i nagrałem album muzyczny. Następnie znalazłem wytwórnię muzyczną i wydałem go na największych serwisach z muzyką! Sprawdź stronę albumu:
Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:
Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:
Piekielnie upalna Turcja, ale bardzo fajna. Trochę zdjęć i trzy filmy na Youtube! Zobacz→
Bardzo doświadczone Sarajewo, jeszcze bardziej doświadczony Mostar i serbska Banja Luka. Zakochałem się w Bośni! Zobacz→
Bardzo fajna sesja studyjna z Julią Łukiewską. Tak jak lubię! Zobacz→
Globalna sesja zdjęciowa dla XIAOMI! Producentem OnlyOnly, agencją odpowiedzialną za całość GONG. Ogromna duma! Zobacz→
Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→
Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→
Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→
KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→
Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→
Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→
Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→
Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→
Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→
Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→
Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→
Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→
Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→
Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→
© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone