działo się tyle że nie mam pomysłu na tytuł wpisu

Działo się sporo, nie wszystko udało mi się zawrzeć w tym podsumowaniu. Śpiący Skwarek, dziwne przedmioty w Akademii Fotografii oraz nagrywanie kolejnego materiału wideo – w tym przypadku na zdjęciu mój ulubiony rejestrator dźwięku. Sesja zdjęciowa do nowej książki Krytyki Kulinarnej, którą zrealizowałem wspólnie z Robertem Danielukiem w studiu Odczaruj Gary. A jak studio OG to nie mogło zabraknąć Asi Matyjek z ogromną blendą. Nowy telefon! Czyli Google Pixel 4a 5G – jest sztos, uwielbiam go. Czysty Android to cudowne doznanie. Pociąg, dobra książka o rosyjskich trollach w internecie, szczepienie oraz kilka ujęć z sesji i klipu dla Tamrona. Wyluzowana kobieta w wagonie metra, Justynka ze szczęśliwym Skwarkiem, las kabacki i cudowny album Sohn z Metropole Orkest na winylu.

Cudowny prezent od studentki z jej dyplomu (byłem w komisji dyplomowej). To jedno z moich ulubionych prac które zrobiła – zawiśnie oprawione w nowym mieszkaniu. Ja ze świeżymi bułeczkami w ogromnym lustrze we Wrocławiu, neony, napisy i Justynka w drodze do Wrocławia. Świetny album Lapalux na winylu i pamiątka – moja mama, która kilka dni przed śmiercią zagrała w reklamie Perły. Strasznie się na to cieszyła, chwaliła, opowiadała wszystkim… Była cudowna. Mgła widziana z 17 piętra PKiN, zajęcia z portretu, Robert nalewający herbatę o północy na starym mieście, skwarek w kokainie, zestaw Stranger Things z LEGO, który złożyła Justynka z synem brata (pozdro Cyprian), który wpadł do nas na kilka dni no i trochę sprzętu foto przed wypadem do lasu kabackiego. Uff, to wszystko.

po kabacku

Staram się trzymać klasycznego fotoblogowania, takie lekkie postanowienie. Chyba ostatnie słoneczne dni w tym roku więc spacerujemy. W tygodniu chyba najlepiej, bo praktycznie brak ludzi. A Las Kabacki jest do tego najlepszy. Głównie nagrywałem wideo, więc będzie do najbliższego vloga!

pan skwarek

wisła, elektrownia powiśle, buw i sesje zdjęciowe

Wisła, lemoniada, piwo, mrożone kawy, spacery. Czerpiemy ile się da, bo wkrótce może nadejść druga fala koronawirusa. Poszliśmy dziś pierwszy raz do odnowionej Elektrowni Powiśle – fajnie tam! Kusiło zostać na jakimś dobrym jedzeniu, ale zrezygnowaliśmy ze względu na dużą ilość osób. Tuż obok jest biblioteka BUW, więc wybraliśmy się do jej ogrodów i na dach. Ostatni raz byłem tam chyba w 2014… nic się nie zmieniło, wciąż jest tam bardzo fajnie. Dużo spacerów po Mokotowie i osiedle Marina na którym chcieliśmy jakiś czas temu kupić mieszkanie. No ale poczekamy jeszcze, znajdziemy lepsze. Budynek Ziodiaku, czyli wnętrza Warszawskiego Pawilonu Architektury. Byliście? Nie? Polecam!

Jako że Pole Mokotowskie mamy bardzo blisko, gdy tylko jest okazja to idziemy tam z psiakiem na spacer. Warszawa widziana z sali w Akademii Fotografii oraz oczywiście sesje zdjęciowe! Bardzo fajna sesja z Asią w Studio Odczaruj Gary do magazynu EuroCashu, a potem sesja kulinarna w Studio Las. A na koniec ja ze Skwarkiem po zdjęciach w Lesie oraz cudowny Kamper na parkingu niedaleko.

wybory, kulinarna, studio las, noon, justyna i wisła

Burze i wybory. Oczywiście jak zawsze poszedłem oddać głos – to jeden z niewielu momentów, gdy mamy coś do powiedzenia! Kulinarna ze studentami oraz Studio Las i sesja sportowa. Do tego oczywiście reedycja mojego ulubionego albumu Noona na cudownym, białym winylu. Edycja kolekcjonerska, 500 sztuk jedynie. Rany, jak ja kocham ten album!

Justynka i Skwarek. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się kupić album The Acid ze ścieżką dźwiękową do The Bomb na winylu w stanie praktycznie idealnym za… 30zł (plus wysyłka). Oczywiście takie cuda tylko na eBayu. Spacery nad Wisłą gdzie chciałem nagrać nowego vloga, ale zjebałem dźwięk. Tak bywa. Do tego zajęcia, zdjęcia i Andrzej z córkami. A na koniec zastępstwo na ślubnej – nie moja dziedzina, ale to tylko same zdjęcia.

Kurde, to mój 135 wpis pod tagiem podsumowanie!
Zacząłem je publikować w 2014 roku. Od TEGO wpisu.

pankejki, łódź, warszawa i akademia fotografii

Chwilowa nuda na blogu (rany, jak ja tych słów dawno tu nie pisałem:), ale co począć – koronawirus rozwalił wszystko. No ale dobra, powoli wracam do zdjęć i zaczynam planować szalone zdjęcia! Jednocześnie nie wyszedł wyjazd do Japonii – przenosimy go więc na inny termin (na szczęście bilety nie przepadły, teraz zastanawiamy się na kiedy go przebukować (niestety nie wiadomo, kiedy Japonia otworzy się ponownie na turystów). Ale… planujemy jednak mniejszy wyjazd jeszcze w te wakacje w fajne, bajkowe miejsce. Oby tylko udało się z noclegami! Trzymajcie kciuki, bo jak się uda to będą piękne zdjęcia. (EDIT: no i chyba dupa, zrezygnowaliśmy z zakupu biletów po zadymie w komentarzach na FB LOTu który sprzedaje bilety a następnie na drugi dzień anuluje loty i nie zwraca pieniędzy – nie można się podobno z nim skontaktować. Chyba banrkutują…)

* * *

Mr. Pancake w Warszawie i ich małe dzieła z 50 kilogramam i cukru! Ale jakie to jest cholernie dobre. Do tego zimne prosecco… tylko czy powinno się do takich rzeczy pić prosecco? No ale nam smakowało. Łódź, ale z niej zrobiłem już vloga więc odsyłam do niego. A była to naprawdę fajna wyprawa – z tego odcinka jestem naprawdę zadowolony. No i do tego oczywiście Warszawa, bo jakby mogło jej zabraknąć?

Ruszyła Akademia Fotografii! Więc wracam do prowadzenia zajęć. Brakowało mi tego, nie ukrywam. Zaczęły się więc zajęcia z fotografii studyjnej, portretu, Photoshopa… Lubię wchodzić do PKiN, jechać windą na 17 piętro, wchodzić do sali wykładowej. Cholera, uczę tam już… chyba 6 lat!

królikarnia, książki, justynka, wariaci, służew, skwarek i gimbal

Zrobiliśmy sobie dziś (środa) fajny spacer po Królikarni. Pisałem już tu kilka razy na blogu, że bardzo lubię to miejsce. Zwłaszcza tą małą księgarnię, w której zawsze kupujemy kawę i przeglądamy książki i albumy… co kończy się ZAWSZE jakimś zakupem. Ale mają tam takie wspaniałe publikacje! Wygłodniali spacerowania wybraliśmy się nawet do Galerii Mokotów. Ogólnie brakowało mi takich luźnych spacerów po Warszawie. Justynka zrobiła mi fajne zdjęcie z Roninem. Zresztą te zdjęcia możecie zobaczyć dwa wpisy poniżej w filmie o gimbalu – bardzo go Wam polecam.

Na Służewiu nagrywałem vloga o gimbalu. Wybrałem się z samego rana dzięki czemu było tam taaaaaak spokojnie! Wieczorne zdjęcie tekstu do #hot16challenge2, z którego jestem dumny – nigdy wcześniej nie pisałem rymów. Tekst jest o teoriach spiskowych, bo z tego lubię zawsze się nabijać. Zachód słońca za PKiN, gdy jechałem odebrać psiaka z psiego hotelu. Sam Skwarek w pustym tramwaju to szczyt radości, w końcu można się przejechać bez kagańca. No i wspomniany gimbal, którym jaram się coraz bardziej. Na koniec pierwszy w tym roku spacer nad Wisłą.