lwów-kijów: dzień 6


Piątek.

Ostatni dzień w Kijowie. Tym razem na pełnym luzie. Wychodzimy po 11 i najpierw kierujemy się na dworzec kolejowy zostawić plecaki w przechowalni. Miejsce dziwne, na żetony i szyfr. Potem ruszamy do metra. Najpierw wyspa na środku Dniepru i siłownia, która powstała w latach 70 ubiegłego wieku. Samo miejsce jest naprawdę niesamowite. Chodzimy z aparatami, robimy zdjęcia. Dookoła ćwiczą ludzie, nikt nas nie przegania, wszyscy bardzo mili. Ja mam jednak jakiś opór przed fotografowaniem ludzi w takich miejscach, skupiam się więc na samych przyrządach rodem z MadMaxa.

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka to siłownia w Kijowie zajmująca obszar 10 kilometrów kwadratowych zbudowana w latach 70 ubiegłego wieku. Pomysłodawcami tego nietypowego obiektu sportowego był Polak, były polski gimnastyk Kazimierz Jagielski oraz ukraiński cybernetyk Jurij Kuk.

Wiele maszyn, które tu się znajdują powstało w czasach zimnej wojny, gdy jedynym dostępnym budulcem był…złom. Stąd większość z nich zbudowana jest z części samochodowych, lodówek, rur, kamieni– słowem wszystkiego co było pod ręką. Zardzewiałe łańcuchy od czołgów i liny z morskich statków zostały „z grubsza” połączone ze sobą, tworząc w ten sposób prymitywne maszyny budujące siłę i wytrzymałość. Większość z nich została przytwierdzona do podłoża łańcuchem, aby zapobiec kradzieżom J Nie ma też co tu liczyć na mięciutkie siedziska… Zaś worki bokserskie zostały wykonane z opon.

W odróżnieniu od luksusowych klubów fitness, dostępnych wyłącznie dla jego członków, do których większość z nas jest przyzwyczajona, Kachalka jest dostępna dla wszystkich i to za darmo! Z tego też powodu można tu spotkać ludzi w każdym wieku.

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Kachalka Kijów by Dawid Markoff

Wracamy do metra i jedziemy w kierunku jednego z mostów. Tam trafiamy na naprawdę popieprzone miejsce. Z oddali zachęca nas widoczny łuk, a pod nim jakiś radziecki pomnik. Ale to nie wszystko. Pomnik ma namalowaną ukraińską flagę, nad nim jest usypana górka ziemi tak, że można na niego wejść (coś, co zapewne w dawnych czasach było nie do pomyślenia), a za nim gra muzyka z czegoś. Co przypomina wesołe miasteczko.

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Pomnik Kijów by Dawid Markoff

Nie wiem czy to celowy zamiar czy nie, ale udało się Ukraińcom idealnie ośmieszyć sam pomnik jak i system, który za nim stoi Brawo!.

Przez dłuższą chwilę podziwiamy panoramę miasta, która jest widoczna z tego miejsca. Kijów jest ogromnym miastem. Ma podobno niecałe 3 miliony mieszkańców – nie chce mi się w to wierzyć – jest za ogromny!

Idziemy na herbatę. Zachodzimy do miłej kawiarenki tuż koło placu na Majdanie. Młoda kelnerka ma przepiękny uśmiech i jest bardzo miła. Zamawiamy tylko herbatę. Spędzamy tu dłuższa chwilę. Rachunek na 70 hrywien. Zostawiamy wszystko, co nam zostało w kieszeni – 98 hrywien. Na rachunku zapisuję „thank you for your beautiful smile„.

Chodzimy jeszcze po samym centrum. Po drodze zachodzimy do bankomatu po pieniądze i decydujemy, aby wybrać się pieszo na dworzec kolejowy. Kawał drogi, ale idzie się bardzo fajnie. Rozmawiamy, dookoła wszystko rozświetlone światłami, na ulicach bardzo dużo ludzi. Po drodze zaczepia nas jakiś podpity facet. Pyta czy czegoś szukamy itp. Rozpoznaje, że jesteśmy z Polski. Mówi, że kiedyś tam pracował, jeździł gdy zmieniał się system. Wskazuje nam supermarket. Fajnie, że na niego trafiliśmy!

W pociągu w przedziale cztery łóżka – dwa dolne nasze. Nikt się nie dosiada, więc przynajmniej przez kilka godzin będziemy jechać w luksusie. Wcinamy kanapki. Ja zabieram się na iPadzie za pisanie relacji z dzisiejszego dnia.

W drodze do Lwowa by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, mobilnie, różne, wyprawy tagi: , , , ,



 








menu




o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko




najnowsze wpisy







kategorie







archiwum bloga







moje rzeczy


portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
pogadajmy podcast



Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:



Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:

Postaw mi kawę na buycoffee.to











Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→









Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→









Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→









KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→









Szybka studyjna sesja na białym i czarnym tle, bez specjalnych udziwnień. Na dzień przed wylotem Franka na międzynarodowy kontrakt. Zobacz→









Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→









Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→









Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→









Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→









Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→









Razem z Robertem Danielukiem zaliczyliśmy nasz debiut reżysersko-operatorsko-montażowy! Zrobiliśmy teledysk do piosenki Natki i Wojtka Jabłońskiego (zespół Kult)! Zobacz→









Kinga Cymerman przed moim obiektywem w minimalistycznej sesji beauty! Zobacz→









Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→









Niesamowity budynek LEGO House i maluteńkie, ale urokliwe Billund. Do tego położone niedaleko portowe miasto Vejle z przedziwną architekturą. Zobacz→









Sesja zdjęciowa do kampanii „Ogródki ze smakiem” organizowanej przez Electrolux. Niesamowicie pozytywna i pełna energii Jagna Niedzielska! Zobacz→









Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→









Mój drugi raz w tym roku na Ukrainie. Tym razem położony 20km od granicy z Federacją Rosyjską Charków! Zobacz→









Betonowa Podgorica, górzysty i deszczowy Zabljak czy nadmorskie Tivat, Budva i Kotor. Czarnogóra jest piękna, ale i bardzo dzika. Zobacz→









Lato i szybki wypad do Kijowa na przetestowanie covideowych paszportów! Upalnie, słonecznie., intensywnie! Zobacz→










Władysławowo, Jurata, Jastarnia, Chałupy, Muzeum Figur Woskowych, deszcz, wiatr, diabelskie koło, roller coster... Przeczytaj→










Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→










Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→










Ada i Aleks do sierpniowego wydania Digital Camera Polska. Tu w wersji reklamowej - rozszerzonej o elementy graficzne. Zobacz zdjęcia→










Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→




© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone