malta (wideo)


Tym razem udało mi się nagrać trochę materiału podczas wyjazdu na Maltę. Zmontowałem z tego aż 6 odcinków, Na ogół z jajem i przymróżeniem oka. Zapraszam do oglądania i subskrybowania – będą kolejne materiały za jakiś czas:)

YouTube video
YouTube video
YouTube video
YouTube video
YouTube video
YouTube video

Zasubskrybuj mój kanał na Youtube. Znajdziesz na nim filmy z moich wypraw, dzienne vlogi…


skomentuj
kategoria: miejsca, wideo, wyprawy tagi: , , , , ,



malta, dzień 3: valletta


Nie no, bez jaj! Z rana leje deszcz. Gdy wychodzimy z hotelu, już tylko kropi. Ale wieje wiatr. Dobra, damy radę! Mamy kurtki, bluzy, ruszamy na ten śmieszny stateczek. Kierunek oczywiście jeden: Valletta. Wczoraj było tam bardzo fajnie. Gdzieś w połowie drogi dopada nas straszna ulewa. Ulice Sliemy spływają dosłownie potokami wody (znajdziecie to w moim FILMIKU→ na Youtube)

Malta Valletta by Dawid Markoff

Udaje się. Wyciskamy wodę ze skarpetek (buty mamy całkiem przemoknięte, ale nie ma sensu już wracać do hotelu), kupujemy za garść drobnych eurocentów dwa bilety i ruszamy ku brzegowi Valletty.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Miasto w taką pogodę jest jeszcze bardziej klimatyczne. Więc chodzimy i fotografujemy. Buty zaczynają powoli schnąć, więc poprawiają się nam nawet humory. Zaczyna być naprawdę miło…

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Dochodzimy do parlamentu. Budynek zaprojektowany przez Renzo Piano został otwarty 4 maja 2015. Jego budowa kosztowała ponad 90 mln euro. Od 1921 do 1976, miejscem obrad parlamentu Malty była Izba z gobelinami w Pałacu Wielkiego Mistrza, także w Valletcie. W 1976 roku, dawny Arsenał w tymże pałacu został przekształcony w nowy parlament, a spotkania odbywały się tam aż do otwarcia specjalnie wybudowanego budynku parlamentu w 2015 roku. Jest położony przy Republic Street obok Bramy Miejskiej, głównym wejściu do Valletty.

Jest naprawdę fajny, ale tłumy ludzi oraz zaczynający ponownie padać deszcz sprawiają, że idziemy dalej. Postaramy się tu jeszcze wrócić!

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Odpalam mapkę „koniecznie zobaczyć!”, ale nawet bez niej z daleka widzimy już nasz kolejny punkt dzisiejszego dnia. To Barrakka Lift! Winda łącząca Wielki Port z górnymi ogrodami Barrakka, uruchomiona w 2012. Ma 58 metrów i jest betonową konstrukcją otoczoną aluminiową siatką. Znajdują się na niej dwie kabiny mogące pomieścić 21 pasażerów każda. Czas przejazdu wynosi około 23 sekundy. Dziś z góry można zjechać za darmo (normalnie €1). Aby wjechać, trzeba już zapłacić – chyba, że przypłynęło się stateczkiem np. z Cospicua, wtedy za okazaniem biletu wjazd jest darmowy. My potem gdzieś ten bilet zgubimy, ale miły starszy Pan na bramkach machnie ręką i wjedziemy za darmo.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Z windy widzimy kolejną fajną rzecz: to wielkie jachty na drugim brzegu. Musimy się tam dostać! Odpalam Moovit, moją ulubioną aplikację w podróżach i sprawdzam komunikację miejską. Jest! Można tam dojechać autobusem. Takim jeszcze nie jechaliśmy, więc będzie to dobra okazja. Celem jest Fort St. Angelo oraz znajdująca się obok Vittoriosa Yacht Marina.

Sama komunikacja to ogólnie stan umysłu na Malcie. Po pierwsze autobusy nie jeżdżą według rozkładu. Są albo wcześniej (np. 10 minut), albo o wiele później. Prawie zawsze tak jest. Po drugie wsiada się zawsze przednimi drzwiami i płaci za bilet u kierowcy (jeżeli macie kartę z jakimś biletem okresowym, robicie tak samo – wtedy po prostu przykładacie kartę do czytnika obok kierowcy). Zwykły bilet kosztuje €1.5 i można nim jechać kilkoma autobusami w jednym kierunku (jedna podróż) do 2 godzin od zakupu.

Byliśmy świadkiem, gdy ktoś wsiadł drzwiami środkowymi. Kierowca wstał i zaczął na tą osobę krzyczeć. Musiała wysiąść i wsiąść przodem. Po prostu Malta. Kierowcy są jednak na ogół bardzo uprzejmi (pod warunkiem, że stosujecie się do zasad obowiązujących w maltańskiej komunikacji;)

Malta Valletta by Dawid Markoff

Sama Marina nas zauroczyła. Jednocześnie przestało padać i wyszło nawet słońce, więc mogliśmy spokojnie pospacerować obserwując większe i mniejsze jachty oraz setki łódeczek. Do Fortu już nie weszliśmy – było za mało czasu, a chcieliśmy jeszcze spod jego murów zobaczyć zachód słońca…

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

…który był naprawdę fajny przez ogromne chmury (na szczęście już odchodzące z wiatrem). Staliśmy tam i obserwowaliśmy. Obok siedział jakiś mężczyzna z wędką, a w tle grało jego malutkie, przenośne radyjko.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Powroty są zawsze najgorsze. Trochę żałowaliśmy, że nocleg mamy w Sliemie, a nie gdzieś w pobliżu miejsca, w którym właśnie byliśmy. No ale nic, trzeba było wracać. Najpierw do Valletty, a potem do Sliemy. Niby trzy różne miasta, a jednak tak blisko. W drogę do Valletty wybraliśmy się tym razem stateczkiem, aby następnie wjechać Barrakka Lift na górę, przejść do portu przez całą stolicę i kolejnym stateczkiem popłynąć do Sliemy. Cudownie:)

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , , , ,



malta, dzień 2: valletta


Port, skąd odpływają w różnych kierunkach małe stateczki, jest tak naprawdę zwykłym, betonowym brzegiem. Przy nim soją metalowe stoiska, gdzie sprzedawane są bilety. Znajdujemy więc to, z którego płynie się do Valletty (którą zresztą widać z brzegu, znajduje się bardzo blisko) i płacimy €3 za dwa bilety w jedną stronę. Potem pozostaje już tylko poczekanie na statek. Te odpływają co 30 minut. Sama podróż trwa dosłownie kilka minut, więc nie nastawiajcie się na godzinną podróż ze słońcem, falami i wiatrem we włosach. Nie oznacza to jednak, że nie jest fajnie. Jest! Gdy dopływa się do Valletty, oczom ukazują się ogromne, stare zabudowania. Oglądaliście Skyfall? Jest tam taka scena, gdy Bond dopływa do brzegu w Szanghaju. Tu uczucie jest podobne:)

Malta Valletta by Dawid Markoff

Valletta jest najdalej wysuniętą na południe europejską stolicą. Z 320 zabytkami (aż tyle nie zobaczyliśmy:), jest jednym z najbardziej zagęszczonych obszarów zabytkowych na świecie. Znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Niekiedy nazywana muzeum pod gołym niebem. Została wybrana Europejską Stolicą Kultury 2018. Co najważniejsze (dla mnie), Valletta jest najbardziej słoneczną miejscowością w Europie. Ale to odnosi się do całej Malty.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Największy klimat Valletty to wąskie uliczki pomiędzy dużymi, zabytkowymi kamienicami i domami. Na dodatek poruszają się nimi samochody (współczuję kierowcom), więc trzeba uważać na dziesiątkach tych mini skrzyżowań pomiędzy zabudowaniami. Idziecie pośród powywieszanych prań, pootwieranych domów, a obok przeciskają się samochody z poskładanymi lusterkami. Część samochodów ma tu zresztą przeróżne otarcia, co podpowiada trudność, z jaką się tu nimi porusza.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Oczywiście spacerując po mieście, dochodzimy w końcu do jednego z miejsc, które zaznaczyliśmy na mapie jako „koniecznie zobaczyć!”. To Narodowe Muzeum Wojny. Jest jednym z najpopularniejszych muzeów na Malcie. Od roku 1975 do 2014 jego zbiory koncentrowały się głównie na I oraz II wojnie światowej. Obecnie zostało odnowione, i jego kolekcja zawiera teraz eksponaty począwszy od czasów epoki brązu do roku 2004. Muzeum zostało ulokowane w Old Drill Hall w Dolnym Saint Elmo (Lower St Elmo). Budynek oryginalnie był magazynem prochu, około roku 1853 został przekształcony w zbrojownię. Podczas II wojny światowej była tutaj szkolona obsługa dział przeciwlotniczych.

Bilety do muzeów na Malcie nie należą do najtańszych (przynajmniej dla nas, osób przeliczających euro na złotówki). Ten do Muzeum Wojny kosztuje aż €12 od osoby. Jednak warto się tam wybrać – w środku jest bardzo klimatycznie. My byliśmy tam poza sezonem, więc w środku było bardzo pusto. Zwiedzanie było więc czystą przyjemnością. Zdjęć za wiele w środku nie zrobiłem, większość nagrałem na GoPro (ujęcia z muzeum znajdziecie w moim FILMIKU→ na Youtube). Samo muzeum ze wszystkimi budynkami jest naprawdę przeogromne – zwiedzenie go zajmuje naprawdę sporo czasu. My ze względu na to musieliśmy niektóre prezentacje przeskoczyć, skupiając się głównie na tych z II Wojny Światowej.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Po wyjściu z muzeum, schodzimy ogromnymi schodami do podnóża wielkiego muru. Tam kryje się maluteńka wioska. Chyba tak można to nazwać. Kilka gęsto zabudowanych domków, łódeczki, koty i brytyjska flaga. W którymś z domków gra muzyka, ale nie widzimy ani jednej osoby. Jest tu dosłownie pusto (nie licząc oczywiście kotów). Co za klimat! Siadamy i spoglądamy na wypływające z Valletty duże statki.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Powoli zaczyna zachodzić słońce, więc wybieramy się jeszcze do jednego miejsca z naszej mapy „koniecznie zobaczyć!”. To Dolne ogrody Barrakka. Ogród położony jest na szczycie Bastionu św. Krzysztofa. Roztacza się stąd wspaniały widok na Grand Harbour i Falochron. W sąsiedztwie znajdują się również budynki mieszkalne (którym zrobię fajne zdjęcia przy naszej kolejnej wizycie w Vallettcie). Stąd będziecie mieli wspaniały widok na wpływające i wypływające statki (te również zobaczycie na moich zdjęciach z kolejnej wizyty w tym miejscu).

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Na koniec pozostaje nam powrót do Sliemy. Płyniemy mając za plecami piękny zachód słońca. Już wiemy, że pół dnia to za mało, aby zobaczyć Vallettę. Jutro tu wrócimy!


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, różne tagi: , ,



 








menu




o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko




najnowsze wpisy







kategorie







archiwum bloga







moje rzeczy


portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
pogadajmy podcast



Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:



Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:

Postaw mi kawę na buycoffee.to











Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→









Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→









KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→









Szybka studyjna sesja na białym i czarnym tle, bez specjalnych udziwnień. Na dzień przed wylotem Franka na międzynarodowy kontrakt. Zobacz→









Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→









Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→









Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→









Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→









Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→









Razem z Robertem Danielukiem zaliczyliśmy nasz debiut reżysersko-operatorsko-montażowy! Zrobiliśmy teledysk do piosenki Natki i Wojtka Jabłońskiego (zespół Kult)! Zobacz→









Kinga Cymerman przed moim obiektywem w minimalistycznej sesji beauty! Zobacz→









Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→









Niesamowity budynek LEGO House i maluteńkie, ale urokliwe Billund. Do tego położone niedaleko portowe miasto Vejle z przedziwną architekturą. Zobacz→









Sesja zdjęciowa do kampanii „Ogródki ze smakiem” organizowanej przez Electrolux. Niesamowicie pozytywna i pełna energii Jagna Niedzielska! Zobacz→









Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→









Mój drugi raz w tym roku na Ukrainie. Tym razem położony 20km od granicy z Federacją Rosyjską Charków! Zobacz→









Betonowa Podgorica, górzysty i deszczowy Zabljak czy nadmorskie Tivat, Budva i Kotor. Czarnogóra jest piękna, ale i bardzo dzika. Zobacz→









Lato i szybki wypad do Kijowa na przetestowanie covideowych paszportów! Upalnie, słonecznie., intensywnie! Zobacz→










Władysławowo, Jurata, Jastarnia, Chałupy, Muzeum Figur Woskowych, deszcz, wiatr, diabelskie koło, roller coster... Przeczytaj→










Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→










Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→










Ada i Aleks do sierpniowego wydania Digital Camera Polska. Tu w wersji reklamowej - rozszerzonej o elementy graficzne. Zobacz zdjęcia→










Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→




© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone