widok na warszawę

Warszawa, PKiN, widok na Warszawę, chmury, karteczka znaleziona w pudełku z butami, którą ktoś musiał dodać pakując w sklepie paczkę, Bulwary, rower, rower, rower… Po prostu kilka dni sierpnia. Lubię!

wyspy świderskie

Wyspy Świderskie są niesamowite. Zwłaszcza, że mam tam 19km, więc rowerem jak znalazł. Tylko wybranie się tam w weekend nie było chyba najlepszym pomysłem (straszne tłumy). Rower o 1 w nocy to super sprawa – najlepsza pora w lecie do pojeżdżenia po mieście. Ostatnio za cel obrałem sobie obrzeża Warszawy, gdzie odkrywam różne ciekawe miejsca. Nie, ta olbrzymia wyciskarka nie jest jednym z tych miejsc:) Na koniec warszawskie kontrasty i oczywiście Studio Czarnobyl.

kolejna fajna sesja, kolejne rowerowe dni, kolejne rekrutacje…

Skwar +55 stopni w cieniu, pot leje się z czoła litrami. Jesteśmy 30 kilometrów za Warszawą, robimy sesję do kolejnego wydania wiecie chyba jakiego magazynu:) No i mamy ze sobą Profoto B1, super lampy! Rowerowo w nie mniejszym upale, ale ja uwielbiam upały. Monika chyba nie (przeczytała to, zauważyła literówkę i napisała mi, że lubi upały:). Odkrywam fajne rejony Warszawy. Na koniec rekrutacja na studia do Akademii Fotografii – ja w komisji z dyrektorem. Srogo było, ale fajni ludzie, będzie z nich dobry materiał na artystów.

robię zdjęcie i uciekam, planujemy wielką sesję i… klasycznie winda

Dobry jest ten S8 w trybie manualnym, bez dwóch zdań! Widok był niesamowity, więc szybko zrobiłem zdjęcie i w nogi! Tzn w koła, bo byłem rowerem. Resztę drogi powrotnej spędziłem w 402.

Rower zawsze spoko, zwłaszcza w okolicy Wisły i Mostu Siekierkowskiego. Planujemy dwu dniową sesję dla suuuuuuuper klienta! Konsultowanie z Eweliną ułożenia produktów, a wcześniej spotkanie w kawiarni Relaks z Arturem, który zrobił fajny storyboard dla klienta. No i oczywiście lokalizacja pod sesję, ale o tym już chyba było we wpisie poniżej. Nie mogło zabraknąć windy i kwiatka.

legia z koroną, tajne służby pkin, anastazja i zabarykadowany sejm

Legia z Koroną. Mecz w strasznym upale, a wynik 1-1 w pełni zasłużony. Muszę zacząć tak gospodarować czasem, aby być na Łazienkowskiej o wiele częściej! Obiecuję sobie, że za rok wykupię karnet!

Metro i skutki niezamknięcia sali na noc w PKiN. Na dodatek te służby tak te drzwi same zamknęły, że musiał przychodzić ślusarz. Widoki z Pałacu zawsze super. Mój ulubiony brutal, czyli betonowa architektura. Kocham! Obrobiłem nawet Polskę przed puczem (a może w puczu brałem udział…?) Rower, rower, piwo nad Wisłą, rower, Sejm… A potem ponownie rower. Nuda;)

siekierkowski, herbata u ani, instaxy i wisła

Siekierkowski dwa dni pod rząd. Rowerem oczywiście. Tam są najlepsze zachody słońca, uzależniające! Potem do Ani na herbatę i przesiadywanie do północy na jakimś placu zabaw:) Instaxy! Tak, w końcu je zeskanowałem, więc jutro wlecą na bloga (niektóre). Uwielbiam przesiadywać nad Wisłą. Na koniec owocowa sesja zdjęciowa dla Take a Fruit. Do domu dostałem torby owoców!

zuza, brodka, fisz emade, rower i cannibal corpse

Piękna Zuza i moje zajęcia ze kursantami w Akademii Fotografii. Ale się działo! Zdjęcia wyszły super, a ja pozwoliłem sobie zrobić również jedno – jedynie telefonem. Fajnie wyszło!

H&M Dworzec. Playlista Brodki za kulisami i syntezator Fisza. Brodka wspaniała, cudowna, wielka i niesamowita. Klasa światowa to mało powiedziane! Czegoś takiego dawno nie widziałem.

Dwa autobusy na Placu Defilad i oczywiście cała masa krajobrazów z moich rowerowych wypraw. Płyta Cannibal Corpse którą katuję od tygodnia i wspaniały zachód słońca nad PKiN. Ponownie krajobrazy i ponownie H&M Dworzec – a tam Taco Hemingway. No i relaks w Akademii Fotografii z Red Bullem w dłoni.