trochę grudnia, trochę stycznia
Ostatni raz zimą byłem tu dwa lata temu. Wtedy broczyłem w śniegu po kolana i spacerowałem środkiem zalewu. Cała reszta była jednak taka sama jak dziś: mróz, błękitne niebo i wspaniałe słońce. Potrzebowałem takiej wyprawy!
Śnieg, lód i prawie nikogo dookoła. Żałuję, że nie zabrałem z Warszawy aparatu – telefon to jednak trochę za mało na taką pogodę, takie miejsce, takie chwile…
Tak, zdecydowanie jestem typem osoby, która lubi takie wyprawy🙂
* * *
Jägermeister zawsze spoko. Ten ogromny maszt z flagą Polski robi wrażenie – zwłaszcza w pochmurne dni! Sylwester był niesamowity – w małym, fajnym 10 osobowym gronie. Mógłbym tak co weekend. 23 i oczekiwanie na Metro – na stacji Świętokrzyska przyjemne pustki, może z 3 osoby. Ostatni w 2014 roku spacer nad Wisłą. Zrobiłem pierwszy w życiu likier jajeczny – wyszło tego z 1.5 litra. Poszedł szybko w święta przy posiadówkach z Andrzejem. Kalendarz dla Społeczności.pl i Plac Konstytucji z tą śmieszną reklamą jakiejś drukarni. Ola, a wcześniej w najlepszym w Warszawie Barn Burgerze.
skomentuj →
kategoria: mobilnie, różne tagi: iphone, lublin, ola, podsumowanie, warszawa
Nowy rok niech się zacznie na tym blogu od zdjęcia w kolorach.
skomentuj →
kategoria: miejsca, mobilnie tagi: iphone, warszawa
Cóż to był za rok!
Kilka fajnych sesji, bardzo dobra podróż na wschód z Robertem (Ukraina-Mołdawia-Naddniestrze)… Morze Czarne – tego mi było trzeba!
Pamiętam, jak rok temu w podsumowaniu pisałem o fotografii mobilnej. Tak, 2014 był dla mnie również rokiem pełnym tego typu zdjęć. Stało się jednak coś jeszcze, a mianowicie odżyła u mnie fotografia cyfrowa! Taka codzienna, najzwyklejsza. Wszystko za sprawą Fuji X100s. Ten mały i podręczny aparat sprawił, że ponownie zachciało mi się fotografować – nie musiałem już nosić ze sobą ciężkiego lustra Canona. Tak, bardzo się polubiliśmy z tym Fuji!
Postanowienia na 2015? Podobnie jak i rok temu: brak. Powtórzę to, co napisałem w zeszłym grudniu: mam po prostu zamiar fotografować i blogować tak, jak w tym mijającym 2014 – wtedy, kiedy będę miał ochotę pokazać coś, co uważam za ciekawe. Dokładnie tak.
Szczęśliwego Nowego 2015 Roku.
* * *
Zaczynam jednocześnie 10 rok prowadzenia tego bloga!
To miejsce jest dla mnie swoistym wehikułem czasu – lubię czasami usiąść i poprzeglądać wpisy np. z 2007 roku. Wtedy, gdy fotografowałem jeszcze analogowo, gdy biegałem z negatywami do wywołania, a potem skanowałem je na domowym Epsonie. Tak, to były piękne, ale i zwariowane fotograficznie czasy.
Miałem chwile, w których chciałem zamknąć tego bloga lub po prostu przestać wrzucać tu zdjęcia. Przezwyciężyłem to jednak i teraz blog ma się całkiem nieźle. Co więcej, zacząłem ponownie blogować dla samego siebie nie zwracając uwagi na statystyki wejść. Teraz jest idealnie.
Podobno blogi fotograficzne przemijają, są wypychane przez serwisy jak Instagram. Tak, to prawda, ale nie ma nic lepszego, niż prowadzenie własnego bloga we własnym miejscu pod własną domeną. Tego nic nie przebije, polecam każdemu (pomimo, że jest to już trochę retro;).
* * *
Cały czas jednocześnie zapraszam w inne moje miejsca:
markoff.pl/fotografia
instagram.com/emefef
facebook.com/markoffphotography
skomentuj →
kategoria: analogowo, cyfrowo, mobilnie, pierdupierdu tagi: bronica, iphone, x100s
To będzie gruby Sylwester – Maciek przywiózł sporo starych kaset z domu.
Dziewczyny nie są zachwycone, trudno;)
skomentuj →
kategoria: mobilnie, przedmioty tagi: iphone
1 – jarmułka i paszport
2 – Ola i jej chasydzki kapelusz
Wspólny mianownik na obu tych zdjęciach jest.
skomentuj →
kategoria: mobilnie, różne tagi: instax, iphone, ola
Działo się naprawdę dużo!
Skrajny minimalizm (tak jak lubię!).
Walczący Wilanów;) Wizyta w Społeczności.pl i ta cudowna ściana obok ich biura. W Action Club miałem sesję z Julią, która trenuje taniec i akrobatykę. Sala wykładowa i to wspaniałe urządzenie jak z Odysei Kosmicznej. Praga i polski MadMax, a następnie jakieś obrzeża Warszawy w poszukiwaniu sklepu. Bardzo fajna sesja w Grandessie dla Carrefoura (ja robię postprodukcję), a potem Weronika zza szyby. Piękny polski Fiat (kwiat PRL🙂 i zwiedzanie nowej stacji Metra na Świętokrzyskiej. Wewindzie klasycznie z Olą i tartą szpinakową w drodze do Rydzów. Fajne zdjęcia z Krysią, która zawsze spoko. Warszawa Wschodnia i to piękne zachodzące słońce. Syn Ulicy na Wilanowskiej, pozostałości po Ruchu Palikota i ostatnie w sezonie ognisko. A na koniec spacer z Pawłem i odnowiona Świętokrzyska.
Cudowne, wspaniałe, piękne… Chyba nadużyłem tych słów;)
skomentuj →
kategoria: mobilnie, różne tagi: budynki, dawid markoff, iphone, krysia zimnicka, ola, podsumowanie, warszawa
chaos i bieda w trzech odsłonach
Chaos i bieda w trzech odsłonach. Takie są moje odczucia po tym wyjedzie. Nie są one jednak negatywne – tam po prostu tak jest. Wyprawa była niesamowita! Gdybym mógł ją powtórzyć, spakowałem jeszcze dziś plecak i ruszył ponownie w drogę (no ok, zamiast Tyraspola wybrałbym inny kierunek:)
(fot. by Robert Danieluk)
ODESSA.
Przed wyjazdem na słowo Odessa odpowiedziałbym tak: stare kamienice, port, piękne plaże, wypoczynkowy kurort, namiastka zachodu nad Morzem Czarnym. Na miejscu jednak zderzyłem się z rzeczywistością. Już lotnisko uzmysłowiło mi, że nie będzie tak, jak to sobie do tej pory wyobrażałem. Po pierwsze miasto jest strasznie zaniedbane. Chodniki, ulice, budynki… Po drugie chaos. Nieprawdopodobny chaos. Przez każdy dzień obecności tam miałem problem z przejściami dla pieszych. Nigdy nie miałem pewności, czy to przejście napewno tu jest. Po trzecie straszna komunikacja miejska. Bardzo straszna! Niestety taka jest sytuacja Ukrainy, rozkradzionej przez ludzi pokroju Janukowycza. Na dodatek kraj ten musi prowadzić na wschodzie wojnę z wspieranymi przez Rosję separatystami (jak i rosyjskimi wojskami, nie mam co do tego złudzeń). To pochłania ogromne pieniądze, resztki jakie pozostały Ukrainie.
Wojny w samej Odessie się nie odczuwa. Oczywiście kanały telewizyjne cały czas nadają informacje ze wschodu kraju, a na ulicach organizowane są zbiórki dla walczących żołnierzy. Ale to tyle, wojna toczy się po prostu gdzieś bardzo daleko na wschodzie kraju.
(fot. by Robert Danieluk)
Najmilej wspominać będę samo Morze Czarne. Wiatr, chłód, szum i bardzo mało osób. Zaleta wybrania się poza sezonem. Byliśmy nad nim każdego dnia naszego pobytu w Odessie i z przyjemnością bym tam jeszcze wrócił.
KISZYNIÓW.
Kiszyniów to taka Odessa plus 10 razy więcej typowego dla byłych państw sowieckich betonu. Beton, chaos i brud. Miałem wrażenie, że tu kompletnie nic do siebie nie pasuje. Druga rzecz: ogromne ulice na których nie ma pasów. Nie wiem jak oni tu jeżdżą samochodami, ale w wielu miejscach tego miasta musi to być totalnym hardcorem. Autobusy komunikacji miejskiej trochę lepsze, ale kasowanie biletów takie samo jak w Odessie: pieniądze daje się chodzącej po autobusie osobie, która następnie wydaje naddarty papierek będący biletem. Straszne, ale przynajmniej bezrobocie mniejsze.
Najlepiej wspominam opuszczony hotel National. Kompletnie niezabezpieczony, ogromny betonowy moloch. Udało nam się tam wejść na sam dach (18 lub 19 piętro), aby zobaczyć z góry oświetlony porannym słońcem… betonowy Kiszyniów;)
Chciałbym tu jeszcze kiedyś wrócić. Dla kadrów fotograficznych i miejsc, których nie udało się nam odwiedzić, a które widzieliśmy w późniejszej drodze do Tyraspola…
TYRASPOL.
Naddniestrze i Tyraspol to ciężki orzech do zgryzienia. Czułem się tam trochę dziwnie. Nie wiem czemu… może dlatego, że to taki mały, nie uznawany prawie przez nikogo kraj? Może dlatego, że dostaliśmy wjazd tylko na 24h i miałem wrażenie, że ktoś za nami chodzi? Tu nie ma naszej ambasady, w razie problemów zostajemy zdani sami na siebie. To cały czas siedzi gdzieś w głowie. Pomimo, że nie odczuwaliśmy ani przez chwile jakiegoś bezpośredniego zagrożenia.
Z całą pewnością zapamiętam te wszystkie bezdomne psy i koty. Zapamiętam rownież to przygnębiające blokowisko, pośród którego pasła się krowa. W nocy nie paliły się tu prawie żadne latarnie. Hotel był całkiem ok. Żartowaliśmy jednak, że wybudowano go specjalnie dla nas, a cała obsługa to podstawieni agenci;)
Tu wracać już nie mam zamiaru. Jeden raz wystarczy.
* * *
Na koniec trochę muzyki. Tandetnej muzyki, ale z każdej jednak wyprawy staram się przywieźć lokalny utwór, który staje się takim muzycznym tłem dla całości. Ten kawałek usłyszałem w Odessie oglądając ukraiński kanał muzyczny. To chyba jakiś tamtejszy hit.
skomentuj →
kategoria: cyfrowo, miejsca, mobilnie, wyprawy tagi: canon, dawid markoff, iphone, kiszyniów, odessa, odessa-kiszyniów-tyraspol, tyraspol, x100s
menu
o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko
najnowsze wpisy
- plener w toruniu 3
- plener w toruniu 2
- plener w toruniu 1
- kasia i studio bajka
- stadion narodowy
- ale ekipa!
- zajęcia ze studentami, spacery, kursy fotograficzne, selfiacze i plany filmowe
- nowe muzeum sztuki nowoczesnej
- warsztaty wideo
- szmul jewson – osiedle moment
- displate x cyberpunk 2077 backstage
- asus proart p16
- szmul rozdaje autografy
- nowa strona
- warszawa, włochy i ponownie warszawa
- calibrite display 123
- najdłuższe podsumowanie: obrony w af
- najdłuższe podsumowanie ever 2
- najdłuższe podsumowanie ever 1
- vlogująca kasia
- szmul jewson – największy dupek w lidze
- konkurs 'waste not, snap a lot’
- stylowo
- wrześniowo
- busted!
kategorie
- abstrakcje
analogowo
backstage
chłopaki
cinemagraph
cyfrowo
dziewczyny
kulinarne
miejsca
mobilnie
osobowości
panoramy
pierdupierdu
polaroid
poradnik
portfolio
przedmioty
publikacje
różne
wydarzenia
wyprawy
archiwum bloga
moje rzeczy
portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
9szmul
pogadajmy podcast
Moje muzyczne alter ego! Na platformy streamingowe trafił właśnie singiel do mojego drugiego albumu! Wpadnij, odsłuchaj i podaj dalej:
Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:
Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:


Dużo stylizacji, fajne studio BAJKA i oczywiście Kasia, z którą zawsze fotografuje mi się wspaniale! Zobacz→


Piekielnie upalna Turcja, ale bardzo fajna. Trochę zdjęć i trzy filmy na Youtube! Zobacz→


Bardzo doświadczone Sarajewo, jeszcze bardziej doświadczony Mostar i serbska Banja Luka. Zakochałem się w Bośni! Zobacz→


Bardzo fajna sesja studyjna z Julią Łukiewską. Tak jak lubię! Zobacz→


Globalna sesja zdjęciowa dla XIAOMI! Producentem OnlyOnly, agencją odpowiedzialną za całość GONG. Ogromna duma! Zobacz→


Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→


Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→


Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→


KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→


Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→


Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→


Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→


Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→


Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→


Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→


Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→


Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→


Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→


Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→
© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone