malta, dzień 2: valletta


Port, skąd odpływają w różnych kierunkach małe stateczki, jest tak naprawdę zwykłym, betonowym brzegiem. Przy nim soją metalowe stoiska, gdzie sprzedawane są bilety. Znajdujemy więc to, z którego płynie się do Valletty (którą zresztą widać z brzegu, znajduje się bardzo blisko) i płacimy €3 za dwa bilety w jedną stronę. Potem pozostaje już tylko poczekanie na statek. Te odpływają co 30 minut. Sama podróż trwa dosłownie kilka minut, więc nie nastawiajcie się na godzinną podróż ze słońcem, falami i wiatrem we włosach. Nie oznacza to jednak, że nie jest fajnie. Jest! Gdy dopływa się do Valletty, oczom ukazują się ogromne, stare zabudowania. Oglądaliście Skyfall? Jest tam taka scena, gdy Bond dopływa do brzegu w Szanghaju. Tu uczucie jest podobne:)

Malta Valletta by Dawid Markoff

Valletta jest najdalej wysuniętą na południe europejską stolicą. Z 320 zabytkami (aż tyle nie zobaczyliśmy:), jest jednym z najbardziej zagęszczonych obszarów zabytkowych na świecie. Znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Niekiedy nazywana muzeum pod gołym niebem. Została wybrana Europejską Stolicą Kultury 2018. Co najważniejsze (dla mnie), Valletta jest najbardziej słoneczną miejscowością w Europie. Ale to odnosi się do całej Malty.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Największy klimat Valletty to wąskie uliczki pomiędzy dużymi, zabytkowymi kamienicami i domami. Na dodatek poruszają się nimi samochody (współczuję kierowcom), więc trzeba uważać na dziesiątkach tych mini skrzyżowań pomiędzy zabudowaniami. Idziecie pośród powywieszanych prań, pootwieranych domów, a obok przeciskają się samochody z poskładanymi lusterkami. Część samochodów ma tu zresztą przeróżne otarcia, co podpowiada trudność, z jaką się tu nimi porusza.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Oczywiście spacerując po mieście, dochodzimy w końcu do jednego z miejsc, które zaznaczyliśmy na mapie jako „koniecznie zobaczyć!”. To Narodowe Muzeum Wojny. Jest jednym z najpopularniejszych muzeów na Malcie. Od roku 1975 do 2014 jego zbiory koncentrowały się głównie na I oraz II wojnie światowej. Obecnie zostało odnowione, i jego kolekcja zawiera teraz eksponaty począwszy od czasów epoki brązu do roku 2004. Muzeum zostało ulokowane w Old Drill Hall w Dolnym Saint Elmo (Lower St Elmo). Budynek oryginalnie był magazynem prochu, około roku 1853 został przekształcony w zbrojownię. Podczas II wojny światowej była tutaj szkolona obsługa dział przeciwlotniczych.

Bilety do muzeów na Malcie nie należą do najtańszych (przynajmniej dla nas, osób przeliczających euro na złotówki). Ten do Muzeum Wojny kosztuje aż €12 od osoby. Jednak warto się tam wybrać – w środku jest bardzo klimatycznie. My byliśmy tam poza sezonem, więc w środku było bardzo pusto. Zwiedzanie było więc czystą przyjemnością. Zdjęć za wiele w środku nie zrobiłem, większość nagrałem na GoPro (ujęcia z muzeum znajdziecie w moim FILMIKU→ na Youtube). Samo muzeum ze wszystkimi budynkami jest naprawdę przeogromne – zwiedzenie go zajmuje naprawdę sporo czasu. My ze względu na to musieliśmy niektóre prezentacje przeskoczyć, skupiając się głównie na tych z II Wojny Światowej.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Po wyjściu z muzeum, schodzimy ogromnymi schodami do podnóża wielkiego muru. Tam kryje się maluteńka wioska. Chyba tak można to nazwać. Kilka gęsto zabudowanych domków, łódeczki, koty i brytyjska flaga. W którymś z domków gra muzyka, ale nie widzimy ani jednej osoby. Jest tu dosłownie pusto (nie licząc oczywiście kotów). Co za klimat! Siadamy i spoglądamy na wypływające z Valletty duże statki.

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Powoli zaczyna zachodzić słońce, więc wybieramy się jeszcze do jednego miejsca z naszej mapy „koniecznie zobaczyć!”. To Dolne ogrody Barrakka. Ogród położony jest na szczycie Bastionu św. Krzysztofa. Roztacza się stąd wspaniały widok na Grand Harbour i Falochron. W sąsiedztwie znajdują się również budynki mieszkalne (którym zrobię fajne zdjęcia przy naszej kolejnej wizycie w Vallettcie). Stąd będziecie mieli wspaniały widok na wpływające i wypływające statki (te również zobaczycie na moich zdjęciach z kolejnej wizyty w tym miejscu).

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Malta Valletta by Dawid Markoff

Na koniec pozostaje nam powrót do Sliemy. Płyniemy mając za plecami piękny zachód słońca. Już wiemy, że pół dnia to za mało, aby zobaczyć Vallettę. Jutro tu wrócimy!


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, różne tagi: , ,



malta, dzień 2: sliema


Słońce! Ależ ładna pogoda, na termometrze 25 stopni. W Polsce w tym momencie jest chyba około 4… Nie można siedzieć dłużej w hotelu, czas wyruszyć „w miasto”. Najpierw szybkie śniadanie z pięknym widokiem na Morze Śródziemne, a potem woda do plecaka, aparat, telefony i GoPro i wychodzimy.

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Najpierw miejsce, w którym mieszkamy: Sliema. Sliema należy do wielkiej konurbacji, położonej w północnej połowie wyspy. Miasto graniczy z St. Julian’s i Gzirą – do których można dojść sobie po prostu pieszo w jakieś 30 minut (odległości są tak niewielkie). Obecnie jest stosunkowo nowoczesnym miastem, jednak częściowo zachowała się tu też starsza zabudowa. Nazwa Tas-Sliema pochodzi od kaplicy Marii Dziewicy, która służyła jako punkt odniesienia dla kilku okolicznych rybaków. Nazwę można też połączyć z pierwszymi słowami modlitwy „Zdrowaś Maryja”, która po maltańsku brzmi „Sliem Għalik Marija” – „Sliem” w języku maltańskim oznacza słowo „pokój”.

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Szybko schodzimy z chodnika i ruszamy bardzo długim, skalistym brzegiem. Malta to nie klasyczne, pełne piasku plaże, ale właśnie skały. Jednak w słońcu, gdy się nagrzeją, są idealne do dłuższego wylegiwania się. Tak, na chwilę postanawiamy to przetestować i spędzamy tak godzinę. Zresztą nie jesteśmy tu jedynymi osobami – ludzie wychodzą tu w przerwach na pracę, kładą się i czytają książki. Super klimat!

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Woda jest bardzo czysta i ciepła, ale ruszamy dalej. Gdzieś po drodze mijamy cała grupę dzieci, które idą z nauczycielką wzdłuż chodnika. Same dziewczynki w zielonych mundurkach. Zauważymy potem, że klasy są tu chyba układane właśnie w ten sposób: sami chłopcy i same dziewczynki. Nie wiem jednak czy to trafne spostrzeżenie, muszę to sprawdzić.

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Na chwilę zatrzymujemy się przy dwóch mężczyznach. Łowią ryby. Gdy Justyna robi im zdjęcie, ja zauważam w oddali fajne miejsce. Wygląda na opuszczone, ale nie jestem pewien… Ruszamy!

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Miejsce okazuje się jakimś zamkniętym lokalem. Chyba. Tzn można wejść na jego teren bez problemu. Są jeszcze jakieś reklamy alkoholi, pusty basen (w innym miejscu będzie jeszcze jeden, ale napełniony). Wygląda tak, jakby został zamknięty po wakacyjnym sezonie. Jednak jego stan podpowiada, że nie był używany od dłuższego czasu. Na brzegu znajdziemy kilka takich miejsc. Niektóre jakby odnawiane (widać nowo wylany beton), a inne popadające w ruinę. Nikogo jednak tu nie ma, możemy chodzić po tych miejscach bez najmniejszych problemów.

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Malta Sliema by Dawid Markoff

Wystarczy. Sprawdzamy mapę i postanawiamy wybrać się dzisiejszego dnia jeszcze w jedno miejsce: do stolicy, Valletty! Można tam dostać się pieszo, komunikacją miejską lub małym stateczkiem. Wybieramy ostatnią opcję. Pozostaje nam tylko przejść przez centrum Sliemy na drugi brzeg miasta, gdzie znajduje się port. Ruszamy!

Malta Sliema by Dawid Markoff


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , ,



malta, dzień 1: sliema, st. julian’s


Samolotem dolecieliśmy na Maltę w jakieś 3 godziny. Niestety z Wrocławia, więc najpierw musieliśmy do niego dojechać z Warszawy. Na miejscu byliśmy o 19, więc po dojechaniu do hotelu ruszyliśmy w miasto. Hotel mieliśmy w mieście Sliema, ale Malta to mały kraj, miasta są dosłownie obok siebie. Więc pieszo poszliśmy w kierunku St. Julians.

Malta by Dawid Markoff

Malta by Dawid Markoff

Ciepło, klimatycznie, ogrom ludzi na ulicach i w lokalach (a był wtorek)… kontrastowało to bardzo mocno z tym, co zostawiliśmy w zimnej Polsce. Ten pierwszy dzień (a raczej jego wieczór) przeznaczyliśmy na zapoznanie się z miejscem, w którym spędzimy tydzień.

Malta by Dawid Markoff

Plan na jutro? Sliema (miejsce w którym mamy nocleg) oraz Valletta (stolica).


skomentuj
kategoria: cyfrowo, miejsca, wyprawy tagi: , , ,



a new kind of loneliness


A new kind of loneliness by Dawid Markoff

A new kind of loneliness by Dawid Markoff

Wróciliśmy! Było niesamowicie. Jak tylko ogarnę swoje rzeczy, to zacznę wrzucać zdjęcia. Udało mi się również nagrać sporo materiału wideo, więc teraz pozostaje mi to jakoś fajnie poskładać.


skomentuj
kategoria: cyfrowo, wyprawy tagi: , ,



czas na maltę


Malta by Dawid Markoff

Pierwszy wyjazd w 2018 roku. Tym razem również inaczej niż w poprzednich latach. Do tej pory zawsze wybierałem się na wschód, tym razem jednak ruszamy z Justynką na południe. Naszym celem będzie Malta poza sezonem. Zabieram aparat i GoPro, więc w końcu może nagram również jakiś dobry materiał. Z tym jednak bywało różnie (aka Moskwa, ale tym razem mam nadzieję że wyjdzie;).

W międzyczasie zapraszam na:
instagram.com/emefef

Tam na bieżąco będę starał się wrzucać zdjęcia z wyprawy. Wszystko oczywiście w miarę dostępności internetu, a to podobno na Malcie nie jest takie super. Trzymajcie kciuki!


skomentuj
kategoria: różne, wyprawy tagi: ,






menu




o mnie
wyprawy na wschód i nie tylko




najnowsze wpisy







kategorie







archiwum bloga







moje rzeczy


portfolio
instagram
threads
youtube
tiktok
pogadajmy podcast



Jako że to blog, to mam tu również klasyczne blogowe wpisy, w których pokazuję moje codzienne życie: sesje zdjęciowe, wyprawy i tym podobne rzeczy. Wszystko mobilnie, ze smartfona:



Jeżeli spodobały ci się moje materiały na Youtube lub zdjęcia, postaw mi kawę - będzie mi naprawdę niezmiernie miło:

Postaw mi kawę na buycoffee.to











Genialny miesięczny pobyt w Tajlandi. Wigilia w klubie drag queen, sylwester na tajskim boksie dla lokalsów... i wiele, wiele więcej! Zobacz→









Absolutnie niesamowite Kosowo - całkiem inne, niż się go spodziewałem. We wpisach zdjęcia jak i vlogi.. Zobacz→









Estonia nieodkryta! Byłem w miejscach, o których pewnie nawet nie słyszeliście. Ja się w tym kraju zakochałem!. Zobacz→









KIedyś fotografowałem również na klasycznych negatywach, a głowę miałem pełną przedziwnych pomysłów. Zobacz→









Szybka studyjna sesja na białym i czarnym tle, bez specjalnych udziwnień. Na dzień przed wylotem Franka na międzynarodowy kontrakt. Zobacz→









Niesamowite Uzbekistan i tadżykistan. Duszanbe, Chiwa, Buchara czy Samarkanda. A wszystko doprawione krótkim pobytem w Abu Dabi. Wszystko na zdjęcich i we vlogach. Zobacz→









Od pięknych rejonów, poprzez skaliste miasto, po totalny rozpierdol Neapolu. W tej serii vlogów jak i na tych zdjęciach pokażę Wam pełen przekrój tego niesamowitego kraju! Zdjęcia i vlogi. Zobacz→









Sesja do zimowego numeru Digital Camera Polska w szklarni w Powsinie z pięknymi Różą i Roksaną. Zobacz→









Byłem w miejscach, które jeszcze do niedawna były okupowane przez rosyjskie wojska. Widziałem masowe groby oraz straszne zniszczenia. Nigdy tego nie zapomnę!. Zobacz→









Pełna kontrastów Łotwa. Zarówno na zdjęciach jak i w 6 odcinkowej serii vlogów. Zobacz→









Razem z Robertem Danielukiem zaliczyliśmy nasz debiut reżysersko-operatorsko-montażowy! Zrobiliśmy teledysk do piosenki Natki i Wojtka Jabłońskiego (zespół Kult)! Zobacz→









Kinga Cymerman przed moim obiektywem w minimalistycznej sesji beauty! Zobacz→









Z jednej strony piękna, a z drugiej niesamowicie abstrakcyjna Armenia. Wyprawa tak szalona, że nie da się jej opisać w kilku zdaniach. Zobacz→









Niesamowity budynek LEGO House i maluteńkie, ale urokliwe Billund. Do tego położone niedaleko portowe miasto Vejle z przedziwną architekturą. Zobacz→









Sesja zdjęciowa do kampanii „Ogródki ze smakiem” organizowanej przez Electrolux. Niesamowicie pozytywna i pełna energii Jagna Niedzielska! Zobacz→









Wykonałem kilka zdjęć do najnowszej książki Marty Grzebyk z Krytyki Kulinarnej. Okładka + przekładki. Jak zawsze w super ekipie ze Studia Odczaruj Gary! Zobacz→









Mój drugi raz w tym roku na Ukrainie. Tym razem położony 20km od granicy z Federacją Rosyjską Charków! Zobacz→









Betonowa Podgorica, górzysty i deszczowy Zabljak czy nadmorskie Tivat, Budva i Kotor. Czarnogóra jest piękna, ale i bardzo dzika. Zobacz→









Lato i szybki wypad do Kijowa na przetestowanie covideowych paszportów! Upalnie, słonecznie., intensywnie! Zobacz→










Władysławowo, Jurata, Jastarnia, Chałupy, Muzeum Figur Woskowych, deszcz, wiatr, diabelskie koło, roller coster... Przeczytaj→










Kinga i Agnes we wspaniałej bieliźnie God Save Queens. Na Instaxach. Zobacz zdęcia→










Reklamowa sesja zdjęciowa do magazynów Viva! Oraz Uroda Życia. Zobacz zdjęcia→










Ada i Aleks do sierpniowego wydania Digital Camera Polska. Tu w wersji reklamowej - rozszerzonej o elementy graficzne. Zobacz zdjęcia→










Kilka polaroidów wykonanych podczas zdjęć do sierpniowego numeru Digital Camera Polska. Zobacz→




© Dawid Markoff
Wszelkie prawa zastrzeżone